
Zapewne jest wielu, którzy są zmęczeni słuchaniem o Viktorze Gyökeresie, ale ta historia transferowa wydaje się ciągnąć dalej. Sportowa miłość do tego, że wielkie kluby walczą o podpisanie kontraktu z napastnikiem z 54 golami w 52 meczach i oczywiście wykorzystają tę sytuację. Szwed grozi, że nie wróci do klubu, jeśli klub nie ustawi swoich oczekiwań cenowych na poziomie, który nie zablokuje przejścia do Premier League. W Londynie Arsenal już odpowiedział.
Na początku tego miesiąca klub Premier League podobno złożył optymistyczną ofertę w wysokości 46,8 miliona funtów. Szalona suma pieniędzy jak na 27-latka, o której jeszcze trzy czy cztery lata temu niewielu słyszało.
PRZECZYTAJ: Była gwiazda Manchesteru United, którą Ralf Rangnick nazwał „zabójcą nastroju”, w końcu znajduje nowy klub po miesiącach spędzonych na mrozie
Ale to nie wystarczy dla Sportingu. Według portugalskiego dziennika A Bola, Arsenal złożył już drugą ofertę, znacznie wyższą.
Będzie to 60 milionów euro plus premie. W ten sposób Arsenal spełnia cenę, którą wszyscy – z wyjątkiem zarządu Sportingu – postrzegali jako cenę, która zrealizuje transfer do Gyökeres.
Portugalskie media twierdzą, że zarząd Sportingu wciąż twardo obstaje przy 80 milionach euro plus bonusy. Arsenal jest w ofensywie, ale to jeszcze nie koniec.
Angielskie kluby: Otwarcie kontraktu Arsenalu z jedną z wielkich gwiazd Realu Madryt