
Seria zwycięstw Aston Villi dobiegła końca. Wczorajsze starcie z Arsenalem było wyjątkowe nie tylko ze względu na wydarzenia na murawie, lecz także statystyki, które mogły przejść do historii.
Podopieczni Unaia Emery’ego byli o krok od pobicia rekordu sprzed ponad wieku.
W 19. kolejce Premier League Aston Villa musiała uznać wyższość londyńskiego Arsenalu, przegrywając aż 1:4. Tym samym zakończyła się ich imponująca seria 11 kolejnych zwycięstw, która pozwoliła im zrównać się z klubowym rekordem ustanowionym w 1914 roku. Do jego pobicia zabrakło jednego triumfu.
Przeczytaj: 11-letni Kajetan Góral robi furorę w Katalonii
Mimo porażki piłkarze Villi przyznali, że tego dnia Arsenal był zespołem wyraźnie lepszym i zasłużenie sięgnął po trzy punkty.
Choć passa została przerwana, nastroje w Birmingham pozostają pozytywne.
𝐓𝐇𝐈𝐒 𝐈𝐒 𝐓𝐇𝐄 𝐘𝐄𝐀𝐑 𝐎𝐅 𝐓𝐇𝐄 𝐀𝐑𝐒𝐄𝐍𝐀𝐋 🔫
— 433 (@433) December 30, 2025
Mikel Arteta’s men make a 𝐒𝐓𝐀𝐓𝐄𝐌𝐄𝐍𝐓 and absolutely 𝑫𝑬𝑺𝑻𝑹𝑶𝒀 Aston Villa at home. 🔥 pic.twitter.com/o6qXHHBgUl
Aston Villa po 19 kolejkach zajmuje trzecie miejsce w tabeli, mając na koncie 39 punktów i solidną przewagę nad kolejnymi drużynami. Zespół Emery’ego podkreśla, że porażka nie zmienia ich długoterminowych celów, a dotychczasowa forma daje powody do optymizmu.
Przeczytaj: Stan wyjątkowy przed derbami Barcelony












