Zaskakującym obrotem wydarzeń 1 września Atlético Madryt oficjalnie wypożyczyło João Félixa Barcelonie, spełniając tym samym wieloletnie marzenie portugalskiej gwiazdy o założeniu koszulki Blaugrany.
Chęć Félixa gry dla Barcelony stała się oczywista, gdy piłkarz publicznie zadeklarował swoją miłość do klubu, co było strategicznym posunięciem mającym na celu zabezpieczenie transferu i złagodzenie napięć wśród fanów Atlético Madryt.
CZYTAJ: Granada nie dała się pokonać Barcelonie już w czwartym meczu z rzędu
Ten wyrachowany manewr Félixa wywołał poruszenie w piłkarskim świecie, wyznaczając znaczącą zmianę w rywalizacji między obydwoma klubami. Podpisanie kontraktu z Barceloną było możliwe dzięki deklaracji uczuć do katalońskiego klubu, co przysporzyło mu sympatii kibicom Barcelony i posłużyło zarządowi Atlético Madryt za wygodne alibi, aby mógł przeprowadzić operację bez reakcji za wzmocnienie bezpośredniego rywala.
Pomimo początkowego dyskomfortu wśród graczy Atlético Madryt, Félix nie tracił czasu, olśniewając fanów Barcelony, stając się jedną z gwiazd EA Sports League w zaledwie czterech meczach i 232 minutach gry. Każdy gol czy asysta portugalskiej gwiazdy pogłębia frustrację kibiców Atlético Madryt, którzy coraz bardziej przywiązują się do utalentowanego zawodnika.
Jednakże, chociaż fani mogą być oburzeni odejściem Félixa, dyrektor generalny Atlético Madryt, Miguel Ángel Gil Marín i prezes klubu Enrique Cerezo oceniają sytuację odmiennie. Postrzegają każdy znakomity występ Portugalczyka jako szansę na zwiększenie jego wartości rynkowej na nadchodzący sezon.
Latem Jorge Mendes rozważał różne opcje dla Félixa, w tym kontakty z Manchesterem United, Manchesterem City i Aston Villą. Jednak poprzedni pobyt Portugalczyka w Chelsea spowodował komplikacje, które wykluczyły pierwsze dwa kluby. Sam napastnik odrzucił propozycję Aston Villi.
🚨🔴 Manchester United was offered Joao Felix in the summer transfer window but they rejected the player.#MUFC pic.twitter.com/HfRUvFLvwN
— Neo 🇶🇦 (@UTDNE0) October 9, 2023
Ostatecznie operacja przeniesienia Félixa do Barcelony została starannie zaaranżowana, co wymagało od niego poświęceń finansowych, aby zmieścić się w ograniczeniach finansowych Barcelony. Dodatkowo, wypożyczenie Ansu Fatiego dla Brighton pomogło stworzyć przestrzeń.
Podczas gdy João Félix nadal błyszczy w barwach Barcelony, Atlético Madryt marzy o znacznych zarobkach, jakie może zapewnić sobie w przyszłym sezonie, przy przewidywanej wycenie utalentowanego napastnika na 80 milionów euro. Ta intrygująca saga transferowa podkreśla złożoność współczesnych transferów piłkarskich i względy strategiczne.
CZYTAJ: Lamine Yamal nowym rekordem tworzy historię Barcelony i La Liga