
Kibice Tottenhamu byli zachwyceni po tym, jak zapewniono im bilet do półfinału Ligi Europy, ale wrócili do błota Premier League, przegrywając 1-2 z Forest. Za tydzień ta drużyna zatrzyma żółtą hordę graczy i kibiców Bodø/Glimt. Kiedy słyszymy, jak menedżer Spurs Postecoglou mówi o meczu z Glimt, rozumiemy, że jest to klub, który nie może sobie pozwolić na porażkę. Innymi słowy, jest to doskonały punkt wyjścia dla Kjetila Knutsena i gangu Glimt.
W meczu z Nottingham Forest menedżer Spurs oszczędził zmęczone nogi po czwartkowym ćwierćfinałowym zwycięstwie z Eintrachtem Frankfurt, efektem był odpoczynek kluczowych graczy, ale jednocześnie piąta porażka w ostatnich siedmiu meczach ligowych. W ten weekend czeka nas Liverpool, mecz, który zawsze jest jednym z najważniejszych w sezonie. Kibice Spurs wiedzą z wypowiedzi Postecoglou, że ten mecz Premier League jest prawie zaserwowany z trzema punktami dla Liverpoolu. Londyński klub ma przed sobą coś ważniejszego.
PRZECZYTAJ: Trwa wielka wymiana w Premier League – gdzie Guardiola kończy z dobrze zapowiadającym się następcą De Bruyne
Zapytany o to, czy trudno jest nie zepchnąć „pewności siebie na dno”, podczas gdy Tottenham zapobiega kontuzjom zawodników, Postecoglou nie miał wątpliwości, że teraz chodzi tylko o dwa mecze.
„Tak, to mały akt równowagi. Musimy być mądrzy. Musimy być gotowi w czwartek w przyszłym tygodniu, to dla nas wielki mecz – mówi menedżer Tottenhamu o meczu Bodø/Glimt.
Wielka gra. Przeciwko Bodø/Glimt. Uwielbiamy to!
Czytaj dalej F7: Solskjaer potrzebuje piłkarzy Bodø/Glimt, aby skierować Besiktas na właściwy kurs