
Portugalski rozgrywający odrzucił ogromną ofertę saudyjskiego giganta Al-Hilal.
Bruno Fernandes obstawał przy swoim stanowisku na początku tego lata. Pomimo upadku Manchesteru United w sezonie 2024-25, portugalski rozgrywający odrzucił ogromną ofertę od saudyjskich gigantów Al-Hilal.
Saudyjski klub zaoferował mu potrojenie pensji i złożył ofertę w wysokości 100 milionów funtów.
Jednak Fernandes, po rozmowach z rodziną i menedżerem Rubenem Amorimem, zdecydował się pozostać na Old Trafford.
Przeczytaj: Delap integruje się ze składem Chelsea
Jego lojalność wyróżniała się w jednym z najciemniejszych okresów w historii United. Zajęcie 15. miejsca w Premier League i bolesna porażka w finale Ligi Europy z Tottenhamem sprawiły, że drużyna jest posiniaczona.
Porażka 1-0 w Bilbao pozbawiła ich nie tylko trofeum, ale także drogi do Ligi Mistrzów.
🚨 Bruno Fernandes: “Al Hilal for me was an easy move, even at a family level… I had João Cancelo there. But I want to maintain myself at the highest level”.
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) June 3, 2025
“I wanted to keep playing in the big competitions and I feel capable of it”. pic.twitter.com/MskS6rtGdt
Mimo to Bruno Fernandes zdecydował się zostać i pomóc w odbudowie. Amorim ma teraz pełne przygotowanie do sezonu i okienko transferowe, aby przebudować skład.
A posiłki już nadjeżdżają. Matheus Cunha dołączył do zespołu Wolves za 62,5 miliona funtów, a Bryan Mbeumo jest bliski podpisania kontraktu z Brentford.
W planach jest również nowy napastnik, a pod uwagę brani są Viktor Gyökeres i Hugo Ekitike.
Przeczytaj: Ronaldo gotowy do podpisania nowego kontraktu z Al Nassr
Jednak w miarę jak United stara się odbudować drużynę, pojawiło się nowe zagrożenie, które może naprawdę wystawić na próbę determinację Fernandesa.
Według YaySweepstakes.com za pośrednictwem Express, były trener United, Rene Meulensteen, uważa, że gdyby Real Madryt zgłosił się do nas, wynik mógłby być zupełnie inny.
Meulensteen sugeruje, oferta Realu Madryt zmusiłaby Fernandesa do przemyślenia wszystkiego.
Być może powody rodzinne powstrzymały przeprowadzkę Arabii Saudyjskiej, ale pokusa gry w Lidze Mistrzów i srebra z Madrytem może być zbyt potężna, by ją zignorować.
Na razie Bruno Fernandes pozostaje Czerwonym Diabłem. Ale wraz z nadejściem lata ta historia może się jeszcze nie skończyć.