Była amerykańska pływaczka Jamie Cail umiera w niewyjaśnionych okolicznościach

23

Amerykańskie media donoszą, że była pływaczka Jamie Cail zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach. 42-latka została znaleziona nieprzytomna w domu, który dzieliła ze swoim chłopakiem na Wyspach Dziewiczych Stanów Zjednoczonych. Śmierć jest obecnie badana przez Departament Policji Wysp Dziewiczych.

Niewiele na ten moment wiadomo o śmierci byłej pływaczki amerykańskiej Jamie Cail. Właściwie jedyne, co wiadomo, że lekarze nie stwierdzili, co mogło spowodować jej śmierć, a sprawę bada kryminalne biuro śledcze. Była pływaczka była ponoć sama w domu w momencie śmierci. Skoro jednak jej sprawą zajmuje się biuro kryminalne, można podejrzewać, że chcą potwierdzić lub wykluczyć udział osób trzecich w śmierci Cail.

Tożsamość chłopaka, który mieszkał z Cail i znalazł ją nieprzytomną na podłodze jest na ten moment utajona przez śledczych. Miał powiedzieć władzom, że był w barze i poszedł do domu, aby sprawdzić, co u Cail, tuż po północy we wtorek, a po przybyciu na miejsce znalazł swoją dziewczynę na podłodze. Zabrał ją z przyjacielem do szpitala, ale nie udało się jej uratować i stwierdzono zgon.

Cail pochodziła z New Hampshire i przez całe życie była zaangażowana w pływanie. Brała udział w Mistrzostwach Pan Pacific w 1997 roku i zdobyła złoty medal w sztafecie. Zdobyła również srebro na Mistrzostwach Świata w pływaniu 1998-99 w Brazylii.