Była gwiazda Manchesteru United zarabia na kontrakcie zupełnie innym niż w Premier League

1

Jesse Lingard został okrzyknięty jednym z największych talentów ofensywnych Manchesteru United po swoim debiucie w 2012 roku: 232 występy w czerwonej koszulce mówią wiele, ale ostatnie sezony jego kariery na Old Trafford nie przejdą do historii. Z własną marką odzieżową i pełną aktywnością po stronie piłki nożnej, wielu uważało, że Lingard stał się bardziej biznesmenem niż piłkarzem. Kiedy słyszymy o umowie, jaką 32-latek ma w południowokoreańskim futbolu, to wrażenie chyba się potwierdza.

Gdy brakowało zainteresowania ze strony angielskich i europejskich klubów pewnej wielkości, z budżetami płacowymi mogącymi spełnić oczekiwania byłej gwiazdy Manchesteru United, Lingard trafił równie dobrze do Korei Południowej.

PRZECZYTAJ: Harvey Elliot opowiada o swoim planie – z Liverpoolem czy bez

niego

Nie do końca naturalny ruch ze strony Premier League, ale kiedy słyszymy o kontrakcie, który 32-latek negocjował, nie będąc na boisku od kwietnia 2023 roku, rozumiemy dlaczego.

Po nieco nierównym początku, teraz jest uwielbiany przez kibiców i kolegów z drużyny FC Seul. Agent Tom Keane negocjował kontrakt Lingarda, na warunkach, które opisuje jako bardzo dobre – i nietypowe.

PRZECZYTAJ: Dziesięć rzeczy, które powinieneś wiedzieć o whisky

„Interesującym kontraktem, nad którym ostatnio pracowałem, był kontrakt Jessego Lingarda w Korei. Bardzo dobra oferta dla Jessego. Miał w sobie pierwiastek piłkarski, ale też duży element komercyjny. Częścią umowy było to, że Jesse otrzymywał swoją regularną pensję, ale ze względu na jego nazwisko i to, co mógł wnieść do klubu, dostał również procent od przychodów z biletów, towarów i partnerstw korporacyjnych. mówi agent Keane w rozmowie z The Overlap.

„To była dość złożona transakcja handlowa. Ale była też różnica kulturowa – kiedy widziałem projekty umów, ta część była obsługiwana w zaledwie dwóch linijkach”.

„Kiedy rozmawialiśmy z klubem, było bardzo 'och, rozmawialiśmy o tym’. Zaufali nam. Musiałem jednak powiedzieć, że „nie tak pracujemy w Europie”.

To wyszło Lingardowi, który wydaje się nie opuszczać meczów w najtrudniejszej lidze świata.

Brak postów do wyświetlenia