Kilka dni temu Carlos Alcaraz ogłosił, że musi wycofać się z turnieju w Bazylei z powodu drobnej kontuzji. Dziś wychodzą na jaw informacje, które mogą sugerować, że powód nieobecności Alcaraza w Bazylei jest inny.
Carlos Alcaraz miał zagrać w turnieju ATP 500 w Bazylei, ale wycofał się z powodu kontuzji. Przygotowując grafik startów w tym sezonie, Hiszpan miał jednak do wyboru dwa turnieje w tej samej dacie, imprezę w Bazylei i zawody w Wiedniu. To ważna informacja, ponieważ to wokół niej rośnie pewna afera.
Gazeta Der Standard ujawniła, że Alcaraz wybrał zagranie w turnieju w Bazylei, a nie w Wiedniu, ze względu na finanse. Hiszpan miał zażądać od wiedeńskich organizatorów wynagrodzenia w wysokości minimum 750 tysięcy dolarów. Dyrektor nie był ponoć w stanie zagwarantować Hiszpanowi takiej sumy i zrezygnował z walki o udział Alcaraza w turnieju. Ponoć to dlatego Alcaraz miał się jednak pojawić w Bazylei. Ostatecznie i tutaj się nie pojawił. Jako powód swojej nieobecności podaje zapalenie stopy i przeciążenie mięśni w dolnej części pleców. Hiszpan deklaruje gotowość do startu w turnieju w Paryżu, ostatnim przed rozgrywkami ATP Finals. W świetle informacji ujawnionych przez gazetę Der Standrad fani zaczynają powątpiewać w prawdziwość dolegliwości Hiszpana. Sugerują, że wycofał się z Bazylei, ponieważ i tu być może nie chcieli mu zapłacić tyle, ile sobie zażyczył.
CZYTAJ: Karolina Muchova wycofuje się z debiutu w WTA Finals
CZYTAJ: Meryl Streep potwierdza szokujące doniesienia