Ciąg dalszy afery dopingowej Majchrzaka. Tenisista czeka na wieści z Turynu

10
Kamil Majchrzak (Twitter)

W grudniu 2022 roku Kamil Majchrzak poinformował o wykryciu substancji niedozwolonych w jego listopadowych testach antydopingowych, jednocześnie zaprzeczając świadomemu stosowaniu dopingu i zapewniając o walce o przywrócenie do gry. Majchrzak utrzymuje, że zakazane substancje musiały znajdować się w jakiejś odżywce, która na opakowaniu nie podała pełnego składu. Teraz Polak czeka na wyniki badań odżywek, które zostały poddane analizie w Turynie. Co dalej?

Kim jest Kamil Majchrzak?

Kamil Majchrzak to drugi najlepszy polski tenisista po Hubercie Hurkaczu. Majchrzak był świetnym juniorem. Jest złotym medalistą Letnich Igrzysk Olimpijskich Młodzieży 2014 i zwycięzcą US Open w grze podwójnej chłopców w 2013 roku. W karierze seniorskiej pod koniec 2022 roku sklasyfikowany był na 77. miejscu rankingu ATP. Jego kariera więc właśnie się rozkręcała, kiedy w grudniu podzielił się informacją o pozytywnym wyniku testów antydopingowych. Był w trakcie przygotowań do Australian Open 2023 i United Cup.

Mjchrzak przyłapany na dopingu. Co wykryto w próbkach tenisisty?

Kiedy na początku grudnia Majchrzak wydał oświadczenie informujące o czasowym zawieszeniu ze względu na pozytywne wyniku testu antydopingowego, utrzymywał, że jest niewinny. Majchrzak utrzymywał, że nigdy nie przyjmował świadomie dopingu i będzie dowodzić swojej niewinności. Był pełen nadziei, że wyniki próbki B, która była badana później od próbki A, wykluczą obecność substancji niedozwolonych. Na nieszczęście dla Majchrzaka w próbce B również wykryto te same niedozwolone substancje. W taki przypadku niezwykłą rzadkością jest, żeby sportowiec faktycznie był czysty.

W próbce Majchrzaka wykryto między innymi SARM S-22. Substancja ta wpływa korzystnie na przyrost masy mięśniowej, zwiększa gęstość kości i przyspiesza regenerację po kontuzjach.

Majchrzaka czeka niezwykle surowa kara

Majchrzak utrzymuje, że nie brał dopingu. Twierdzi, że zakazane substancje musiały znajdować się w jakiejś odżywce, która na opakowaniu nie podała pełnego składu. Chcąc dowieść swojej niewinności, wysłał próbki swoich odżywek do laboratorium w Turynie. Gdyby okazało się, że próbki odżywek rzeczywiście są zanieczyszczone zakazanymi substancjami, które wykryto w organizmie, to stawia Majchrzaka w zdecydowanie lepszej sytuacji. Obecnie grozi mu kara wykluczenia z gry na 4 lata, co w jego wieku oznacza praktycznie koniec kariery. Gdyby okazało się, że jego odżywki były faktycznie zanieczyszczone, to Polak mógłby z powodzeniem walczyć o cofnięcie zakazu gry.