Wtedy ostatni mecz w 2024 roku został rozegrany dla Arsenalu. Piątkowy mecz Premier League z Ipswich zakończył się nieznacznym zwycięstwem. Oznacza to, że londyński klub wciąż nie jest uzależniony od wyścigu o tytuł z Liverpoolem, ale sześć punktów straty do Slota i gangu z większą liczbą rozegranych meczów niż klub z Merseyside, niestety wskazuje w najlepszym razie na kolejny bliski tytułu. Declan Rice wybrał Arsenal latem 2023 roku i ma za sobą pierwszy pełny rok kalendarzowy w klubie. Podsumowanie reprezentanta Anglii podziela chyba cała The Gunners.
W maju Rice pomógł przegrać mistrzostwo Premier League z Manchesterem City, który tracił dwa punkty. Ten sezon rozpoczął się w tempie mistrzowskim, potem nadeszła pustka po kontuzji Ødegaarda i niepotrzebnych stratach, zanim znów się podniosła, gdy kapitan wrócił na boisko.
„To był dobry rok. Poszło nam dobrze, ale nie do końca wszystko poszło tak, jak chcieliśmy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zdobędziemy jakieś trofea. Chcemy awansować wśród elity. Możemy wygrywać mecze, ale to nie ma znaczenia, jeśli nie wygramy niczego (trofeów)” – podsumowuje Rice według Sky Sports.
Zwycięstwa nie mają znaczenia bez tytułów.
Domyślamy się, że piłkarze i kibice Arsenalu czują to samo na kilka dni przed obchodami Nowego Roku. Sam tytuł już nie wystarczy.