
W 2022 roku porównywano go do Erlinga Haalanda, ale po przenosinach Norwega do Manchesteru City i podpisaniu przez Vlahovicia kontraktu z Juventusem balon porównań pękł. Haaland zwiększył intensywność strzelania bramek, Vlahovic nie był taki sam w koszulce Juve.
Teraz nadszedł czas, aby napastnik reprezentacji Serbii sprawdził się również w najtrudniejszej lidze świata.
PRZECZYTAJ: Solskjaer wręcza Mourinho pakiet prezentowy – ale jednocześnie wbija się głęboko w ranę Manchesteru United
Ponieważ jego kontrakt wygasa latem 2026 roku, Juventus musi zgodzić się na przedłużenie z 25-latkiem lub wykorzystać okazję na rynku transferowym tego lata, aby odzyskać część z 70 milionów euro zainwestowanych w Vlahovicia w 2022 roku.
Jak podaje La Gazzetta dello Sport, decyzja została już podjęta.
Włoska gazeta twierdzi, że przedstawiciele Vlahovicia i Juventus są zgodni co do tego, że dla obu stron najlepiej będzie zrobić sobie przerwę latem. Nie chcąc obniżać jego żądań płacowych w przypadku przedłużenia, Juve wyśle 25-latka, wiedząc, że zarówno Arsenal, jak i Newcastle wykazały duże zainteresowanie napastnikiem z 55 golami i 12 asystami w 136 występach.
Tym samym Vlahović robi ogromny krok w kierunku Premier League, gdzie żądania płacowe mogą zostać zaspokojone.