Dwa dni po ostatniej porażce kilkuset pracowników Manchesteru United dowiaduje się, że jeśli stracą pracę

2

Sir Jim Ratcliffe i zarząd INEOS pojawili się jako nowi aktywni, właściciele, przy burzliwych wiwatach kibiców i personelu. Wreszcie Anglik, który rozumie angielski futbol i kulturę piłkarską. Rok później w klubie pracuje o 250 osób mniej. Okazuje się, że zakrojona na szeroką skalę redukcja kosztów i wzrost przychodów nie uwzględniają „Anglików”. Dwa dni po ostatniej porażce z Tottenhamem w Lidze Europy czeka nas jeszcze więcej. Kolejna runda zwolnień, która została ogłoszona w lutym, jest obecnie usprawniana.

„The Telegraph” donosi w piątek, że jest to dzień, w którym pracownicy Manchesteru United dowiedzą się, czy będą mogli zachować swoje miejsca pracy, czy też są jednymi z 200 osób, które będą musiały odejść.

PRZECZYTAJ: Zarząd Manchesteru United podjął bardzo nietypową decyzję

„Pracownicy przygotowali się na cięcia w różnych działach, podczas gdy United nadal usprawnia operacje” — pisze angielska gazeta.

Niektórzy już wiedzą, czy stracą pracę, ale dla wielu czas oczekiwania od lutego był potwornie długi.

Według źródeł The Telegraph, kilku pracowników United zebrało się, aby obejrzeć środowy finał Ligi Europy w centrum Manchesteru. Kiedy Ratcliffe i Glazer pojawili się na ekranie, obaj właściciele zostali podobno przywitani głośnym buczeniem przez pracowników i ich rodziny. Dwa dni po ostatecznej przegranej dowiedzą się, czy po wakacjach mają pracę.

Dla dwustu osób może to być ołowiany tydzień w Manchesterze United.

Czytaj dalej Angielskie kluby: Walka o miejsca w Lidze Mistrzów zmierza ku dramatycznej końcówce sezonu – oto czego potrzeba

Brak postów do wyświetlenia