Ta postawa zasługuje według nas na okrzyknięcie jej najpiękniejszym gestem fair-play 2023 roku. W trakcie ostatniego seta finału deblowego US Open tenisista przyznał się do nieuczciwego zagrania, choć sędzia tego nie zauważył i nalegał, by przyznany mu punkt oddać przeciwnikom.
Gdy doszło do tego zdarzenia, polski komentator zaczął „rozpływać się” z zachwytu nad postawą Rohana Bopanna.
– To jest wielki tenisista, a jeszcze większy człowiek. Teraz aż trzeba zaklaskać. Wielkie brawa dla 43-latka – mówił jeden z komentatorów Eurosportu.
Co takiego stało się na korcie?
Do niecodziennej sytuacji doszło w trakcie finału deblowego US Open pomiędzy Rajeevem Ramem i Joem Salisburym a Rohanem Bopanną i Matthew Ebdena. W kluczowym momencie ostatniego seta spotkania, bo przy stanie 4:2 dla pary Ram-Salisbury, Bopanna i Ebden zdobyli ważny punkt, który dawał remis 15:15 i szansę na powrót do walki o zwycięstwo, ponieważ było po 1:1 w setach. Niestety okazało się, że zdobyli ten punkt nieuczciwie. Choć nie zauważyła tego sędzina, Bopanna poruszył tę sprawę i przyznał się do niewłaściciwego zagrania. Bopanna podniósł rękę i zaczął pokazywać na swoje ramię. Następnie zaczął tłumaczyć sędzinie, że piłka go dotknęła, więc punkt należy się przeciwnikom.
– Chcesz im przyznać punkt? – pytała zdumiona sędzina. Hindus jeszcze raz potwierdził, że dotknął piłkę. W ten sposób zamiast 15:15, zrobiło się 0:30 dla przeciwników.
Ramen i Salisbury wygrali ostatecznie spotkanie i tytuł US Open, ale na ten moment głośniej jest o niezwykłym akcie uczciwości i fair-play, jakim wykazał się przegrany Bopanna i jego partner deblowy, który od razu poparł decyzję Bopanny o przyznaniu się i również sygnalizował, że dotknięto piłki.
Takie rzeczy zdarzają się w sporcie niezwykle rzadko. Według nas to najpiękniejszy gest fair-play tego sezonu w tenisie.
CZYTAJ: W 2024 roku na Amazon Prime pojawią się dwa nowe dokumenty o polskich sportowcach!
CZYTAJ: Adam Driver uderza w Netflix i Amazon Prime
