Szwedzki bramkarz Jacob Rinne, który grał w takich klubach jak Aalborg, Örebro i Gent, latem ubiegłego roku udał się do Arabii Saudyjskiej po podpisaniu kontraktu z saudyjskim klubem Al-Fateh. Trzeba przyznać, że to jedyny zawodnik, który nie wmawia wszystkim, że gra w pustynnym kraju, bo jest tam wysoki poziom ligi, tylko powiedział wprost, że jest tam, żeby zarabiać kupę pieniędzy.
Fakt, że Jacob Rinne gra w najgorszej dyktaturze świata, nie przeszkadza 30-latkowi.
CZYTAJ: Duże zainteresowanie grającym w AC Parma Polakiem
Piłkarz powiedział w Dansk TV 2: „Jestem tu dla pieniędzy”.
Były bramkarz reprezentacji Szwecji mówił już wcześniej, że żadna inna oferta „nie może się równać” z tą złożoną z Półwyspu Arabskiego, gdy w zeszłym roku nadszedł czas na zmianę klubu. Pomimo faktu, że Arabia Saudyjska łamie absolutnie wszystkie prawa człowieka, Rinne zdecydował się przeprowadzić do tego kraju.
„Jestem tu dla własnego zysku i przyszłości mojej rodziny. To jest dla mnie najważniejsze” – powiedział Rinne.
„Kiedy patrzę wstecz na moją karierę, chcę nie tylko zdobyć dobre doświadczenie, ale także chcę mieć bezpieczną sytuację finansową”.
Na początku swojej kariery Jacob Rinne reprezentował także BK Forward, Örebro SK, Gent i Aalborg. Na liście zasług znajdują się także trzy międzynarodowe mecze Szwecji.
CZYTAJ: Praca Rudiego Garcii wisi na włosku