Napastnik Tottenham Hotspur, Harry Kane, może znów zapisać się na kartach historii Premier League, gdy giganci z północnego Londynu będą gościć Brighton & Hove Albion w sobotnie popołudnie.
Podczas gdy spekulacje na temat jego przyszłości nadal krążą w tle, Kane nadal świeci w liliowo-białych barwach i strzelił swojego 22. gola w Premier League w tym sezonie na wyjeździe z Everton w poniedziałkowy wieczór.
29-latek – który jest obecnie najlepszym strzelcem klubu i kraju – strzelił łącznie 205 bramek w Premier League, z czego 107 padło poza domem.
Kane został pierwszym w historii zawodnikiem Premier League, który strzelił sto bramek na wyjeździe w październikowym zwycięstwie nad Brighton na Amex, a kapitan reprezentacji Anglii może pochwalić się łącznie 98 golami przed własnymi kibicami na White Hart Lane, Wembley i Stadion Tottenhamu Hotspur.
CZYTAJ: Harry Kane najlepszym strzelcem Anglii
Jeśli strzelec z Tottenhamu trafi w sobotę co najmniej dwa razy do siatki, zostanie pierwszym zawodnikiem Premier League, który strzelił 100 bramek zarówno u siebie, jak i na wyjeździe, co stanowi kolejny kamień milowy w jego karierze.
Tacy jak Alan Shearer, Wayne Rooney, Thierry Henry, Robbie Fowler, Sergio Aguero i Andy Cole zdobyli wcześniej 100 goli w Premier League na własnym terenie, a kolejne dwa dla Kane’a w sobotę zbliżyłyby go jeszcze bardziej do przewyższenia Rooneya w ogólnych listach przebojów.
Zawodnik Tottenhamu potrzebuje jeszcze trzech prób, by zrównać się z Rooneyem pod względem liczby 208 trafień, chociaż rekord Shearera, wynoszący 260, jest wciąż daleko poza zasięgiem dla kapitana reprezentacji Anglii.
205 gol Kane’a w Premier League padł w poniedziałek z rzutu karnego na Goodison Park, ale był on krytykowany.
29-latek upadł, trzymając się za twarz po tym, jak został złapany przez Doucoure’a, nie dając Davidowi Coote’owi innego wyboru, jak tylko odesłać zawodnika Evertonu, chociaż eksperci tacy jak Jamie Carragher i Chris Sutton skrytykowali sposób, w jaki Kane upadł na murawę.
Do krytyki odniósł się Cristian Stellini podczas konferencji prasowej przed meczem w czwartek. Pełniący obowiązki głównego trenera Tottenhamu, Stellini uważa, że „dziwna” krytyka może być powiązana z brakiem szacunku dla Tottenhamu, a nie konkretnie dla Kane’a.
„Myślę, że to dziwne, że niektórzy byli gracze powiedzieli coś złego o Harrym. Z racji, że są byłymi graczami, rozumieją różnicę między oglądaniem takiej sytuacji w zwolnionym tempie a przeżywaniem tego doświadczenia w czasie rzeczywistym. To zupełnie co innego” – powiedział Stellini.
„Menedżer Evertonu powiedział, że to wyraźna czerwona kartka, więc nie powinno być o tym dyskusji. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy gracze o tym mówili. Myślę, że nie zgadzają się z Tottenhamem, zamiast nie zgadzać się z Harrym. Myślę, że szanują Harry’ego, ale prawdopodobnie nie szanują wystarczająco Tottenhamu.”
„Nigdy nie widziałem, żeby coś przesadzał. Widziałem, jak wstawał po mocnym wślizgu i mamy wiele takich przykładów. Rozmawialiśmy też z komisją sędziowską o niektórych wślizgach, które Harry przyjął i które były naprawdę złe. Również w pierwszej połowie ostatniego meczu był mocny atak środkowego obrońcy, ale nie rozmawiamy o tym i Harry o tym nie mówi.”
„Jest niesamowitym graczem pod każdym względem, także pod względem zachowania i szacunku. Bardzo szanuje grę. To ważne, aby to powiedzieć i każdy musi zrozumieć, że nie mogą rzucić wyzwania Harry’emu w tym aspekcie”.
CZYTAJ: To super trio to już historia
Tottenham zbliża się do weekendowego starcia z Brighton. Tottenham zajmuje piąte miejsce w tabeli Premier League – tylko jedno miejsce wyżej i cztery punkty lepszy niż Brighton – który pokonał Spurs 1:0 na stadionie Tottenham Hotspur w zeszłym sezonie.