
Trener Paris Saint-Germain Luis Enrique dopuścił się niesportowego zachowania po przegranym finale Klubowych Mistrzostw Świata, uderzając zawodnika Chelsea w twarz. Hiszpan próbował później usprawiedliwić swoje działania, o czym donosi Daily Mail.
Według Enrique, starał się on odgrywać rolę rozjemcy, nie dopuszczając do tego, by jego piłkarze wdali się w bójkę z opozycją.
„Pod koniec meczu jest dużo napięcia. Jest to sytuacja, której każdy może uniknąć. Myślę, że jest to logiczne. Zamierzałem uniemożliwić moim graczom dalsze wchodzenie w tę bójkę i od tego momentu wszyscy się popychali.
Przeczytaj: Manchester City ogłasza rekordową transakcję w historii angielskiego futbolu
Myślę, że nie jest to najlepsza rzecz, jaką można zrobić. To wynik napięcia, wynik sytuacji w meczu i nie mam nic więcej do dodania” – stwierdził Enrique.
¡SALTARON CHISPAS ENTRE LUIS ENRIQUE Y JOAO PEDRO! 🤯🤯🤯🤯
— DAZN España (@DAZN_ES) July 13, 2025
El momento del técnico español con el jugador del Chelsea tras perder la final del Mundial de Clubes @FIFACWC | La final, gratis en https://t.co/OFe1FpBGjK | #FIFACWC #TakeItToTheWorld pic.twitter.com/InAjrW0QQE
Przypomnijmy, że po końcowym gwizdku doszło do ostrej wymiany zdań między graczami PSG i Chelsea, do której dołączył Luis Enrique i uderzył w twarz Joao Pedro z Chelsea.
Prezczytaj: FC Bayern gotowy na mega opłatę transferową za zawodnika Królewskich