Hubert Hurkacz odpada w pierwszej rundzie turnieju w Waszyngtonie

3
Hubert Hurkacz nie pojedzie na igrzyska olimpijskie. (zdjęcie: Ryszard_z_T, x)

Rywalizację w singlu ATP 500 w Waszyngtonie Hubert Hurkacz rozpoczął od pojedynku z Amerykaninem Michaelem Mmohem. Wrocławianin nie byłby sobą gdyby nie zagwarantował nam trzysetowego widowiska zakończonego niestety porażką 1:2. 

Hurkacz mecz rozpoczął w najgorszym z możliwych stylu – od przegrania podania. Wychowany w Arabii Saudyjskiej rywal, również obdarzony mocnym serwisem, w pierwszej partii przy stanie 5:3 za drugim razem wykorzystał piłkę setową.

Polak popełniał dużo niewymuszonych błędów przy wymianie piłek czy też serwisach. Nie pomagały mu asy (w sumie 20:7). Amerykanin zdobywał więcej punktów po pierwszym podaniu i rozgrywał mecz na swoich warunkach.

Przeczytaj: Niespodziewany transfer Manchesteru United

W drugim secie zawodnicy na przemian wygrywali własne podania. Mmoh miał co prawda piłkę meczową, ale asy serwisowe Hurkacza doprowadziły do tie-breaka. W nim Polak grał znacznie lepiej.

W ostatniej partii podopieczny Craiga Boyntona po raz pierwszy zanotował break pointa w szóstym gemie, czym wyrównał stan rywalizacji na 3:3.

Później od wygranej trzykrotnie dzieliła go już tylko jedna piłka meczowa. Serwisy i akcje rywala okazały się jednak za trudne. Pojedynek toczył się dalej (5:5). O awansie do 3. rundy miał zadecydować tie-break – 42. w sezonie w przypadku Polaka. W nim szczęście dopisało Amerykaninowi.

Przeczytaj: Marcus Thuram znalazł to, o czym marzył w Interze Mediolan