Ilkay Gündogan mówi o krainie „niesportowej rywalizacji”

6
Gundogan zdradza kulisy odejścia. “Man City stosunkowo długo czekał”; zdjęcie: Barça Universal: Twitter

Ilkay Gundogan rozegrał dwa pierwsze mecze w LaLiga. Reprezentant Niemiec musiał przekonać się na własnej skórze, jak trudne mogą być czasami rzeczy w hiszpańskiej ekstraklasie. Według hiszpańskiej prasy prowokacje, oszustwa i faule są na porządku dziennym.

Gazeta sportowa „Mundo Deportivo” okazuje sympatię dla Ilkaya Gundogana. W pierwszych dwóch meczach z Getafe (0:0) i Kadyksem (2:0) nowego sezonu gwiazda musiała doświadczyć trudnego tempa w LaLiga.

„Tutaj, w krainie dowcipnisiów (…), niesportowe zachowanie jest na porządku dziennym, co jest zdecydowanie potępiane w Premier League, począwszy od kibiców” – pisze gazeta, odnosząc się do wielu fauli na początku sezonu.

Przeczytaj: Saudyjczycy oferują za Salaha więcej petro-dolarów niż za Cristiano Ronaldo

W Getafe Gundogan został uderzony łokciem przez swojego przeciwnika. Przeciwko Kadyksowi musiał również wielokrotnie obserwować, jak jego koledzy z drużyny zostali sprowokowani lub jak próbowano oszukać sędziego. „Nie jest przyzwyczajony do gry w piłkę nożną”, pisze Mundo Deportivo o kreatywnym graczu Gündoganie, który interpretuje grę w bardziej „filozoficzny” sposób.

Ilkay Gündogan został zdezorientowany ciągłym marnowaniem czasu, faulami, próbami oszukania sędziego, symulacjami i prowokacjami ze strony innych drużyn La Liga w pierwszych 2 meczach. Jest przyzwyczajony do Premier League, gdzie takie rzeczy są surowo karane.

W drugim meczu sezonu 32-latek był jednak w stanie pokazać klasę pomimo licznych fauli. Gundogan z wyczuciem zaliczył asystę przy otwierającym golu Pedriego (82.). „Gundogan błyszczy”, brzmiał nagłówek w gazecie „Marca”.

„To był mecz, którego się spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy, że musimy być cierpliwi przeciwko bardzo defensywnej drużynie – powiedział środkowy pomocnik po swoim pierwszym ligowym zwycięstwie z FC Barceloną: – Byliśmy dobrzy, ale mogliśmy być lepsi w wielu sytuacjach. Dryblowaliśmy niepotrzebnie, zamiast czekać na odpowiedni moment. Przed podwyższeniem na 1:0 graliśmy podania i męczyliśmy przeciwnika.

Przeczytaj: Rewelacyjny Sebatian Szymański strzela i asystuje! Co za gość!!!