Jack Grealish z Man City przerywa milczenie w sprawie włamania

3
Posiadłość Jacka Grealisha została okradziona, a złodzieje ukradli zegarki i biżuterię o wartości 1 miliona funtów. (zdjęcie: CentreGoals, X)

Jack Grealish został okradziony przez włamywaczy. Straty wyniosły milion funtów. Jak informuje Daily Mail, złodzieje ukradli biżuterię o wartości miliona funtów.

Jack Grealish z Manchesteru City znalazł się w oku cyklonu po niepokojącym włamaniu do swojej posiadłości, co skłoniło piłkarza do wyrażenia swojego głębokiego załamania i troski o bezpieczeństwo swojej rodziny.

W środę 27 grudnia, gdy piłkarz wystąpił w meczu Manchesteru City z Evertonem (3:1), do jego domu wtargnęli złodzieje. W domu Grealisha mecz oglądało dziesięcioro bliskich zawodnika. Między innymi jego narzeczona, rodzice, dwie siostry i brat. Nagle usłyszeli oni głośne szczekanie psów oraz hałasy na parterze. Jak się okazało, do rezydencji piłkarza Man City w tym czasie wkroczyli włamywacze.

28-latek podzielił się traumatycznym przeżyciem na Instagramie, podkreślając wpływ włamania na jego perspektywę, pomimo roku znaczących osiągnięć piłkarskich.

CZYTAJ: Świątek i Hurkacz poprowadzą Polskę do ćwierćfinału United Cup

Szczere słowa Grealisha oddały powagę sytuacji: „Nie potrafię opisać, jak bardzo jestem zdruzgotany włamaniem, które miało miejsce kilka dni temu w moim domu”. Jego zdanie odzwierciedlało udrękę odczuwaną przez jego rodzinę, podkreślając, że jej dobro jest najwyższym priorytetem w tym wytrącającym z równowagi incydencie. „Moja rodzina jest dla mnie całym światem i nic nie jest ważniejsze niż zapewnienie jej bezpieczeństwa” – przekazała gwiazda Manchesteru City.

Zastanawiając się nad następstwami włamania, Grealish powiedział: „Nie wydaje mi się, abym mógł świętować najlepszy rok w moim życiu w piłce nożnej”. Wtargnięcie, które miało miejsce, gdy krewni i dziewczyna Grealisha byli w domu, wstrząsnęło całym domem, a po usłyszeniu podejrzanych dźwięków na piętrze uruchomił się przycisk alarmowy. Choć policja czym prędzej przyjechała na miejsce zdarzenia, nie udało się jej uchronić zawodnika i jego rodziny przed kradzieżą. W zdarzeniu fizycznie nie ucierpiały żadne osoby.

„Na chwilę obecną nie dokonano żadnych aresztowań, a dochodzenie jest w toku” – poinformował rzecznik policji w Cheshire w rozmowie z The Sun.

CZYTAJ: Angielski gigant chce pozyskać Kyliana Mbappé przed Realem Madryt

W następstwie tego niepokojącego wydarzenia, Grealish wyraził wdzięczność za okazane wsparcie, potwierdzając wiadomości od przyjaciół, kolegów z drużyny i klubu. Wyraził nadzieję, że sprawcy zostaną zatrzymani, stwierdzając: „Mam nadzieję, że zostaną odnalezieni i postawieni przed sądem, aby żadna inna rodzina nie musiała przechodzić przez to samo, co my”.

Pomimo ciężkiej próby, Grealish wykazał się odpornością, wracając na boisko zaledwie kilka dni później na mecz Manchesteru City z Sheffield United, pokazując swoją determinację pomimo przeciwności losu. Włamanie, pomimo rygorystycznych środków bezpieczeństwa zastosowanych w jego domu, spowodowało szybką reakcję policji, początkowo obawiając się, że mogą wziąć kogoś jako zakładnika.

Incydent rzucił światło na skutki, jakie takie przestępstwa ponoszą poszczególne osoby i ich rodziny. Koncentracja Grealisha na bezpieczeństwie i sprawiedliwości podkreśla głębszy wpływ wykraczający poza jego osiągnięcia piłkarskie. W miarę trwania dochodzenia, niezachwiane wsparcie społeczności piłkarskiej pociesza mistrza Manchesteru City w tym trudnym czasie.