
Ruben Amorim otrzymał krytyczne pytania od angielskich dziennikarzy po tym, jak krótki „miesiąc miodowy” dobiegł końca, a Manchester United spadł w dół tabeli Premier League jeszcze szybciej niż z Ten Hagiem u steru. Portugalczyk stopniowo nauczył się odpowiadać bezpośrednio, szczerze, ale trochę ostrożniej niż na początku. Na jedno pytanie Amorim nie widzi jednak powodu, by zmieniać odpowiedź. Mówi się, że Jobe Bellingham nacisnął przycisk „niechciany dla Man Utd”.
Po raz pierwszy do dosadnej odpowiedzi Amorima w zeszłym sezonie, kiedy stało się jasne, że Man Utd nie wziął biletu do Ligi Mistrzów po przegranej z Tottenhamem w finale Ligi Europy. Pytanie brzmiało: „Czy obawiasz się, że najlepsi strzelcy Man Utd nie podpisują kontraktów, ponieważ klub nie ma meczów Ligi Mistrzów? Odpowiedź była krótka i stanowcza: w takim razie nie są piłkarzami Manchesteru United.
PRZECZYTAJ: Manchester United sprzedaje Rasmusa Hojlunda już w styczniu
Manchester United przystąpił do sezonu 2025/26 bez biletu na grę w Europie, Cunha i Mneumo byli pierwszymi, którzy się tym nie przejmowali, Benjamin Sesko też nie miał problemu, po tym jak został zepsuty biletem CL w rodzeństwie Red Bulla Salzburgu i Lipsku.
Przejdźmy teraz do Jobe’a Bellinghama. Młodszy brat miał powolny start w Borussii Dortmund, gdzie mówi się, że tata Bellingham już wdał się w kłótnię z trenerem Nico Kovacem. Przez ostatni miesiąc 20-latek był łączony z Manchesterem United, który już w styczniu desperacko potrzebuje wzmocnień w środku pola.
Według Daily Mirror, Jobe Bellingham zasygnalizował, że nie jest zainteresowany takim transferem. Twierdzi się, że jeśli miałby opuścić Dortmund, to do klubu, który może zaoferować grę w Lidze Mistrzów.
Czytaj dalej F7: Kluby Premier League zwracają szczególną uwagę na nową sytuację Scotta McTominaya
Jeśli to prawda, mówimy jak Ruben Amorim: to i tak Bellingham nie jest odpowiednim zawodnikiem dla Man Utd.














