Kamil Syprzak królem strzelców Ligi Mistrzów

1
Kamil Syprzak pierwszym Polakiem w historii z mianem najskuteczniejszego gracza Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych! (zdjęcie: EHF Champions League, x)

Kamil Syprzak dokonał niezwykłego kamienia milowego, zostając królem strzelców Ligi Mistrzów.

Nieco ponad tydzień po zdobyciu tytułu króla strzelców ligi francuskiej, niesamowite występy Syprzaka zapewniły mu tytuł najlepszego strzelca w elitarnych europejskich rozgrywkach piłki ręcznej. Jego 112 goli w całym sezonie nie miało sobie równych, a jego najbliższy konkurent, Dika Mem z Barcelony, nie był w stanie go wyprzedzić podczas turnieju Final4 w Kolonii.

Niepodważalny lider

Kamil Syprzak królem strzelców Ligi Mistrzów sezonu 2023/24. Ze 112 golami. Jest pierwszym polskim zawodnikiem w historii, który został królem strzelców Ligi Mistrzów.

Przed niedzielnymi meczami finałowymi, Syprzak miał wygodną 13-bramkową przewagę nad Memem. Pomimo wysiłków Mema, który strzelił trzy gole w półfinale z THW Kiel i siedem goli w finale z Aalborgiem, nie udało mu się wyprzedzić polskiego zawodnika. Stałe, dobre występy Syprzaka sprawiły, że żaden inny gracz nie był nawet blisko, a inni pretendenci, tacy jak Omar Ingi Magnusson i Mads Hoxer, stracili znacząco przewagę.

Sezon Syprzaka był po prostu fenomenalny. Oprócz sukcesów w Lidze Mistrzów, był także królem strzelców ligi francuskiej, zdobywając 220 goli w 29 meczach, co pomogło PSG zdobyć tytuł mistrza kraju. Jego dominacja na korcie przyniosła mu nominacje do tytułu najlepszego zwrotnika i MVP ligi francuskiej, co podkreśla jego wszechstronny wkład w ten sport.

CZYTAJ: Wojciech Nowicki został mistrzem Europy w rzucie młotem

Historyczne osiągnięcie

To osiągnięcie stanowi historyczny moment dla polskiej piłki ręcznej, ponieważ Syprzak staje się pierwszym polskim zawodnikiem, który sięgnął po tytuł najlepszego strzelca Ligi Mistrzów. Jego rekordowy sezon wyznacza nowy punkt odniesienia dla przyszłych zawodników i podkreśla jego wyjątkowy talent i zaangażowanie w sport.

CZYTAJ: Gwiazda Chelsea wraca, by dołączyć do Lionela Messiego