Kibice Ruchu Chorzów wściekli, gdy minister wycofał dofinansowanie na stadion

4
Ruch Chorzów. Prezydent Michałek napisał ostre pismo do ministra Nitrasa. Zarzuca opieszałość i brak poważania dla mieszkańców miasta. (zdjęcie: OhMyEkstraklasa, x)

Kibice Ruchu Chorzów, znani z żarliwej lojalności wobec jednego z najbardziej zasłużonych klubów piłkarskich w Polsce, są oburzeni ostatnimi wypowiedziami ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa, który wycofał kluczową obietnicę finansowania nowego stadionu klubu.

Miasto Chorzów, które wygrało w zeszłym roku krajowe rozgrywki, zapewniając sobie oczekiwane 100 milionów złotych wsparcia rządowego, teraz znajduje się na uboczu, bez żadnych informacji, kiedy – lub czy – fundusze nadejdą.

CZYTAJ: Polska zmierzy się z Portugalią i Szkocją bez gwiazdy Roberta Lewandowskiego

Nadzieje na nowy stadion Ruchu Chorzów rozwiane, gdy minister wycofuje kluczowe finansowanie

Ruch Chorzów, 14-krotny mistrz Polski i ikona śląskiej piłki nożnej, stara się zastąpić swój starzejący się stadion, pochodzący z lat 40. XX wieku, nowoczesnym obiektem z 22 000 miejscami siedzącymi, którego koszt wyniósłby około 300 milionów złotych. W 2022 roku, miasto uzyskało zgodę na realizację projektu w ramach „Programu inwestycyjnego dla sportu o znaczeniu narodowym” Ministerstwa Sportu i Turystyki. Jednak po ogłoszeniu ministra Nitrasa, wyczekiwany stadion wydaje się daleki od rzeczywistości.

CZYTAJ: Były piłkarz Piasta Gliwice i Zagłębia Lubin poszukiwany przez policję

Prezydent Chorzowa i kibice domagają się działań, ponieważ rząd wycofuje zobowiązanie dotyczące finansowania stadionu

Prezydent Chorzowa Szymon Michałek, który objął urząd w lipcu, aktywnie prowadził rozmowy z ministerstwem w celu wzmocnienia poparcia dla projektu. Jednak zaplanowane na zeszły tydzień spotkanie zostało nagle odwołane bez podania nowej daty.

„Jeszcze w poprzednim sezonie Ekstraklasy, na ostatnim meczu Ruch – Cracovia umówiłem się na spotkanie z wiceministrem Ireneuszem Rasiem. Miał przyjechać, niestety nie dotarł. Taki pech mnie więc spotkał” – mówi prezydent Chorzowa i zaznacza, że później umówił się z drugim wiceministrem Ireneuszem Nalazkiem, by rozmawiać na temat budowy stadionu.

Spotkanie zostało przesunięte, ale nie ma jeszcze terminu.

„Wysłałem już sześć pism z prośbą o to spotkanie. Ostatnie dzisiaj, dwa poszły w lipcu, dwa we wrześniu, piąte 10 października. Zadaję w nim pytanie, dlaczego jesteśmy ignorowani w tym zakresie?” – podkreślił Szymon Michałek.

„Chciałbym się dowiedzieć od ministra, czy w państwie polskim, w pracach ministerstw jest tak, że kontynuuje się działania poprzedników. Jako nowy prezydent Chorzowa także musiałem przejąć różne tematy po moim poprzedniku i chcąc nie chcąc, realizować, nawet gdybym nie chciał” – mówił Szymon Michałek.

„Przecież rozpisano już konkurs, mało tego – został już rozstrzygnięty za poprzedniego premiera Mateusza Morawieckiego. Informacja znalazła się nawet na oficjalnej stronie Ministerstwa Sportu i Turystyki” – dodaje prezydent Michałek.

Faktem jest to, że wygraliśmy ten konkurs. Nie jest to więc poważne zachowanie. Jeżeli miałbym rozmawiać z ministrem czy wiceministrem, to tylko twarzą w twarz, bo jestem ze Śląska, a nie poprzez jakieś konferencje prasowe. Dwóch ludzi przez pół roku powinno się spotkać. Jeśli nie, to moim zdaniem mamy do czynienia z jawną ignorancją ludzi mieszkających w Chorzowie” – twierdzi prezydent.

„Mam poczucie takie, że Platforma Obywatelska nie chce budować tego stadionu. On musi jednak powstać. Nie ma od tego odwrotu. Będzie kosztował 300 mln zł z hakiem” – zapowiada Szymon Michałek.

Rozczarowanie miasta wywołało burzę w mediach społecznościowych. Strony poświęcone kibicom Ruchu są zalewane wiadomościami wyrażającymi poparcie dla klubu i frustrację wobec ministra.

Dla kibiców klubu, sytuacja ta jest czymś więcej niż tylko politycznym zamieszaniem; wydaje się niespełnioną obietnicą złożoną jednej z najbardziej cenionych polskich instytucji piłkarskich. Kibice teraz uważnie obserwują, jednocząc się za liderami swojego miasta i domagając się, aby rząd rozważył swoje stanowisko, zapewniając, że 100 milionów złotych trafi na projekt – i że przyszły stadion Ruchu Chorzów stanie się rzeczywistością.