Kiedyś było tak z Johnem McEnroe, dziś jest tak z Novakiem Djokovicem. Można go kochać lub nienawidzić, ale nie można go ignorować. Jego okrzyki podczas meczów budzą skrajne emocje. Tym razem Djokovic podzielił kibiców swoim „rykiem” w trzeciej rundzie Italian Open.
Okrzyki Novaka Djokovica można kochać lub nienawidzić, ale nie można ich ignorować. Ryk Novaka Djokovicia podczas meczów wzbudza wiele emocji zarówno u jego fanów, jak i hejterów. Nie inaczej było w spotkaniu trzeciej rundy Italian Open z Grigorem Dimitrowem. W zaciętym boju, który raz przechylał się na szalę ostatecznego triumfu Djokovica, a raz Dimitrova, Serb dał upust swoim emocjom w trzecim secie, który wywołał silną reakcję wśród kibiców.
Djokovic wygrał mecz w 3 setach, 6:3, 4:6, 6:1. Jednak zwycięstwo przyszło mu z trudem. W pierwszym secie obaj tenisiści przełamali swój pierwszy serwis. W drugim secie Djokovic prowadził 4:2, ale Dimitrow walczył i wygrał 4 gemy z rzędu, remisując wynik meczu i przechodząc do decydującego trzeciego seta. Frustracja Djokovicia z powodu przegranej drugiego seta była wyczuwalna. W trzecim secie wykorzytsał ją do agresywnej gry, dzięki której dwukrotnie przełamał Dimitrova. Emocje, którymi kipił, uwolnił, wydając z sibie ryk, niczym lew.
CZYTAJ: Iga Świątek zabrała głos w sprawie Rafaela Nadala
CZYTAJ: Trwają prace nad serialem dokumentalnym o gwieździe Los Angeles Lakers?!