
Brugge i Monaco zmierzyli się w pierwszej rundzie Ligi Mistrzów. Mecz zakończył się katastrofalnie dla gości.
Monakijczycy przeżyli koszmarny początek kampanii w Lidze Mistrzów.
Drużyna straciła trzy bramki w pierwszej połowie meczu, co nie zdarzyło się od 2018 roku.
Wtedy ich przeciwnikiem była również Brugge. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Belgów 4-0.
Przeczytaj: Grimaldo zdobywa swoją debiutancką bramkę w tym sezonie Ligi Mistrzów
Ostatecznie Club Brugge wysoko wygrało u siebie 4:1 z AS Monaco. Co ciekawe mecz mógł się potoczyć w zupełnie inny sposób. W 10. minucie goście stanęli przed znakomitą okazją do objęcia prowadzenia. Akliouche podszedł do rzutu karnego, ale jego strzał obronił Mignolet.
Mecz mógł się potoczyć w zupełnie inny sposób. W 10. minucie goście stanęli przed znakomitą okazją do objęcia prowadzenia. Akliouche podszedł do rzutu karnego, ale jego strzał obronił Mignolet.
3 – Monaco a encaissé trois buts en première période d'un match de Ligue des Champions pour la première fois depuis le 6 novembre 2018 contre… le Club Bruges. Cauchemar. #CLUASM pic.twitter.com/AdAMFItvUI
— OptaJean (@OptaJean) September 18, 2025
Drużyną z Monaco wstrząsnęły wydarzenia, do których doszło między 32. a 42. minutą. Belgowie wyprowadzili wówczas trzy nokautujące ciosy. Gole strzelali Tresoldi, Nwadike i Vanaken.
Brugia grała lepiej, stwarzała sobie dużo okazji do strzelenia gola. Wynik mógł być nawet bardziej okazały.
Przeczytaj: Kibice Manchester City oddali wzruszający hołd De Bruyne