W niedzielę Dawid Kubacki wycofał się z ostatniego konkursu cyklu Raw Air. Przekreślił tym swoje szanse na zdobycie Kryształowej Kuli. Przyczyną były powody osobiste. Nie wiadomo było, co się pod tym kryło, a trener polskich skoczków prosił o zaprzestanie pytań w sprawie. W poniedziałek głos zabrał sam Kubacki. To dla niego koniec sezonu. Jego żona wylądowała w szpitalu w stanie krytycznym i walczy o życie.
Jeszcze w sobotę Dawid Kubacki brał udział w ostatniej odsłonie cyklu Raw Air. W niedzielę też był na liście startowej, jednak na kilka godzin przed rozpoczęciem konkursu, PZN opublikował krótkie oświadczenie informujące, że Dawid Kubacki wycofał się z niedzielnych zawodów z powodów osobistych. Polak przekreślił tym sobie możliwość walki o miejsce na podium w klasyfikacji końcowej cyklu Raw Air i pozbawił szans na zdobycie Kryształowej Kuli.
Po zakończeniu niedzielnego konkursu trener polskich skoczków Thurnbichler poinformował, że Kubacki wycofał się z powodów osobistych, które nie mają nic wspólnego z jego zdrowiem ani rywalizacją. Thurnbichler jednocześnie zaapelował o uszanowanie zaistniałej sytuacji i zaprzestanie zadawania pytań w tej sprawie. Trener nie wypowiadał się również w kwesti powrotu Kubackiego. Jedynie zapewnił, że gdy tylko będzie wszystko wiadomo, poinformuje media. Dziś już wiadomo, że Kubacki nie wróci w tym sezonie na skocznie. Skoczek wyjaśnił swoje nagłe zniknięcie w oświadczeniu opublikowanym na Instagramie.
Kubacki poinformował na swoim Instagramie, że jego żona wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. To koniec walki dla Kubackiego w tym sezonie skoków narciarskich i początek, miejmy nadzieję, że wygranej bitwy o żonę. Trzymamy kciuki za jego ukochaną!