Napastnik Barcelony, Robert Lewandowski ujawnił, że cierpi na problem z plecami po ataku Edera Militao. Polski napastnik spodziewa się, że będzie gotowy na następny mecz Barcelony z Getafe, ale mówi, że grał z poważnym bólem przeciwko Gironie.
Podczas meczu Copa del Rey pomiędzy Barceloną i Realem Madryt na Camp Nou, Lewandowski upadł z bólu po tym, jak kolano Militao uderzyło go w plecy. W poniedziałek zagrał 90 minut przeciwko Gironie, ale nie czuł się komfortowo.
Zawsze zawsze chcę grać. W drugiej połowie meczu z Madrytem było ciężko. Musiałem poprosić o zmianę – przyznał Lewandowski podczas imprezy charytatywnej w Barcelonie.
„Wczoraj obudziłem się i nie mogłem chodzić, ale próbowałem grać bez problemów. Współpracujemy z fizjoterapeutami. To część futbolu. Zawsze staram się być gotowy na moich kolegów z drużyny.
Zobacz jeszcze: Przerwa w meczu na pogaduszki sędziego z Robertem Lewandowskim
Dobrą rzeczą jest to, że w następnym meczu wszystko będzie dobrze. Na boisku muszę grać lepiej, ale kopnięcie Militao sprawiło, że moje ciało było w złym stanie.
Lewandowski przyznał, że występy w Barcelonie musiały się poprawić – on sam był mocno krytykowany za występ w zremisowanym 0:0 meczu z Gironą.
Wokół formy Lewandowskiego, który od Mistrzostw Świata nie wygląda już tak samo, narasta pewien niepokój. Prawdą jest, że nie wyglądał tak dobrze w styczniu przed tymi kontuzjami. Jest zawodnikiem w wieku 34 lat. Barcelona ma nadzieję, że słabnąca forma nie jest kwestią wieku.
Przeczytaj także: Ciąg dalszy afery z łokciem