Rafael Nadal i Carlos Alcaraz mieli zmierzyć się 5 marca w meczu pokazowym w Las Vegas. Niestety Nadal wycofuje się, ponieważ wciąż leczy kontuzję biodra, której doznał w styczniu podczas Australian Open. Nadal postawił tym samym duży znak, czy będzie w stanie zagrać w rozpoczynającym się 6 marca Indian Wells. Przypomnijmy, że nieobecność Nadala na Indian Wells oznaczałaby, że Hiszpan wypadłby z pierwszej „10” rankingu pierwszy raz od 2005 roku.
Źle się dzieje w obozie Rafaela Nadala. Świat miał nadzieję, że Hiszpan w miarę szybko upora się z kontuzją naderwania drugiego stopnia mięśnia biodrowo-lędźwiowego lewej nogi, której doznał w drugiej rundzie Australian Open. Tymczasem leczenie przebiega dłużej niż się spodziewano.
„Bardzo mi przykro, że nie będę mógł wziąć udziału w tym niezwykłym wydarzeniu z Carlosem. Jednak termin mojego powrotu do zdrowia po kontuzji nie pozwala mi na obecność. Jestem pewien, że znajdziemy inny termin, w którym będziemy się dobrze bawić. Chcę podziękować wszystkim fanom i organizatorom za pozostawanie ze mną w stałym kontakcie i za to, że są tak wyrozumiali.” – napisał Rafael Nadal na swoich profilach społecznościowych.
Komunikat Hiszpana jest o tyle niepokojący, że mecz z Carlosem Alcarazem był zaplanowany na dzień przed rozpoczęciem Indian Wells, w którym Nadal był w zeszłym roku w w finale. Jego nieobecność na tegorocznej edycji kosztowałaby go sensayjne wypadnięcie z Top 10, co nie przytrafiło się Hiszpanowi od 2005 roku. Nadal po raz pierwszy znalazł się w pierwszej dziesiątce rankingu ATP 25 kwietnia 2005 roku i pozostaje tam do dziś. Jednak jego niesamowity rekord prawie 19 lat w pierwszej dziesiątce dobiegnie końca, jeśli nie wyzdrowieje na czas, by zagrać w Indian Wells.
Obecny numer 6 broni 500 punktów od swojego tytułu w Acapulco w zeszłym roku i 600 punktów od awansu do finału Indian Wells. Kiedy te punkty spadną z jego rankingu, wypadnie poza pierwszą dziesiątkę. Hiszpan ma więc o co walczyć i chcieć wrócić do gry jak najszybciej.