Menedżer Chelsea żałośnie pomylił Conora Gallaghera

3

Uwielbiany przez kibiców Chelsea, jeden z ostatnich byłych piłkarzy akademii, który nie został porzucony na rynku transferowym. Z niezadowoleniem i sporą dawką niedowierzania kibice przyjęli więc fakt, że zarząd Chelsea w mniejszym lub większym stopniu wypchnął z klubu Conora Gallaghera. Okazało się, że mógł to być błąd londyńskiego klubu, dla 25-latka był to początek czegoś wielkiego.

Gallagher zyskuje miano „pitbulla pomocnika”. Decyzja Chelsea o sprzedaży Gallaghera do Atletico Madryt polegała na zakupie Joao Felixa. Był to typowy „transfer równoważący księgę rachunku”. A jak to poszło w przypadku Chelsea?

Joao Felix opuścił Chelsea na zasadzie wypożyczenia do AC Milan, już po połowie sezonu z Enzo Marescą u steru. Conor Gallagher rozwija się i dostarcza energii klubowi, który walczy z Realem Madryt o tytuł La Liga i awans do Ligi Mistrzów.

Maresca próbował wytłumaczyć odejście Gallaghera, mówiąc, że Anglik nie nadaje się do jego futbolu. W pewnym sensie menedżer Chelsea miał rację, ale nie tam, gdzie myślał Maresca.

English Goal opisuje to trafnie i ironicznie:

„Serce i wytrwałość zawodnika akademii byłyby całkowicie nie na miejscu w drużynie Chelsea, której wyraźnie brakuje ducha walki i dumy z koszulki, gdy sytuacja staje się trudna”.

Innymi słowy: dokładnie takiego zawodnika, jakiego Chelsea potrzebuje na Stamford Bridge.

Menedżer Atletico Diego Simeone wymaga tego od swoich zawodników, Gallagher idealnie pasuje do składu Atletico złożonego z zaciekłych zwycięzców, którzy noszą serduszka na zewnętrznej stronie koszulki – do mentalności „ostatniego stojącego” na boisku.