
To była wyjątkowa noc dla Martina Ødegaarda, kiedy jako kapitan Arsenalu pokonał Real Madryt i menedżera, który w niego nie wierzył, Carlo Ancelottiego w pierwszym ćwierćfinale Ligi Mistrzów na Emirates Stadium.
Po meczu pojawiło się kilka rzeczy, które sprawiają, że mecz jest wyjątkowy.
Przeczytaj: To było dla ciebie, Ancelotti!
Jeśli kibice Realu Madryt cieszyli się ze zwycięstwa nad Manchesterem City w play-offach Ligi Mistrzów trochę bardziej ze względu na powiązania Pepa Guardioli z Barceloną, kataloński trener mógł cieszyć się kieliszkiem wina nieco bardziej we wtorkowy wieczór, oglądając zwycięstwo Arsenalu nad Los Blancos. Kanonierzy w przyszłym tygodniu wyjdą na trzybramkowe prowadzenie na Santiago Bernabéu, gdzie będą musieli spróbować uniknąć jednego ze słynnych powrotów Realu Madryt.
Wielkim bohaterem został Declan Rice, który strzelił dwie bramki i został uznany za najlepszego zawodnika meczu.
Menedżer Arsenalu Mikel Arteta ujawnił po meczu, że Guardiola również odegrał rolę w porażce Realu Madryt. Były gracz Evertonu był asystentem Guardioli przez kilka lat w Manchesterze City, zanim objął stanowisko trenera Arsenalu i rozmawiał ze swoim byłym szefem o spotkaniu z Los Blancos.
Przeczytaj: Arsenal kosztuje 200 milionów euro, aby skompletować linię ataku, o której marzy Mikel Arteta
„Rozmawialiśmy z Pepem (Guardiolą) kilka dni temu i chciałem prosić o radę. Ważne jest, aby uczyć się od najlepszych – powiedział Arteta w rozmowie ze „Sportem” po meczu.
Baskijski trener nazwał to historycznym wieczorem, ale chciał nie ekscytować się zbytnio przed rewanżem.
„Kiedy nie grałeś przeciwko Realowi Madryt przez 20 lat i nie miałeś długiej kariery w Lidze Mistrzów, musisz przejść do historii. Ci zwolennicy zapamiętają to na długo.
„Im (fanom) się podobało, ale mamy czas, aby przygotować się do wielkiego wyzwania. Zawodnicy są pełni entuzjazmu. To część ich historii. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak zaprezentowaliśmy się w naszej formie, ale chcemy porozmawiać o meczu, który mamy do rozegrania w Madrycie.
Z drugiej strony można argumentować – nie ujmując nic Arsenalowi – że w przeszłości spodziewano się tego w meczu z defensywą Realu Madryt. Trzeci gol Mikela Merino we wtorkowy wieczór sprawił, że było to 11 bramek straconych w ostatnich czterech meczach Realu Madryt, przedłużając go do zaledwie dwóch meczów bez straty w 17 meczach.