Moises Caicedo wyjawia, dlaczego nie mógł odrzucić rekordowego transferu do Chelsea

1
Chelsea przebiła ofertę Liverpoolu i wykupiła go z Brighton. (zdjęcie: Brighton, Twitter)

Moises Caicedo szczegółowo wyjaśnił, dlaczego jego wzrok skupiał się wyłącznie na Chelsea, mimo że Liverpool złożył za niego późną ofertę opiewającą na ponad 100 milionów funtów.

Pomocnik był latem bardzo popularny, a Brighton pogodziło się z faktem, że nie byli w stanie go zatrzymać.

CZYTAJ: Chelsea z komunikatem w sprawie Reece’a Jamesa

Rozpoczęła się wojna licytacyjna i po miesiącach negocjacji Chelsea zdołała pokonać Liverpool i uczyniła Caicedo najdroższym zawodnikiem w historii brytyjskiej piłki nożnej, pozyskując go za 115 milionów funtów.

„To było niemożliwe powiedzieć nie Chelsea, ponieważ byli ze mną i mnie wspierali” – Caicedo powiedział Sky Sports.

„W ostatniej chwili Liverpool do mnie zadzwonił, ale było już za późno, ponieważ chciałem grać dla Chelsea. Trudno było odmówić Chelsea”.

Caicedo dodał: „Latem bardzo cierpiałem, ponieważ opuszczenie Brighton było skomplikowane.”

Caicedo nie może ukryć, że boryka się z problemami od czasu, gdy zamienił południowe wybrzeże na południowy Londyn.

Te zmagania skłoniły Kloppa do skrytykowania Caicedo. Trener zasugerował, że Liverpool uniknął kuli u nogi.

„Latem wydarzyło się kilka dziwnych rzeczy na rynku transferowym, ale tutaj, między nami, mogę powiedzieć: „Mój Boże, mieliśmy szczęście, co?” – powiedział niedawno Klopp.

„W tamtym momencie nie wiedzieliśmy tego i nie mieliśmy takiego poczucia, ale tak, jestem naprawdę szczęśliwy, że wszystko się tak ułożyło, ale nigdy nie wiadomo tego wcześniej” – powiedział Klopp.

Menedżer Liverpoolu dodał: Potem znaleźliśmy Wataru Endo. To wyjątkowy gracz.”

CZYTAJ: Nowy kontrakt Victora Osimhena z Napoli przewiduje kolosalną klauzulę odstępnego

Caicedo ma trudności do tego stopnia, że menadżer Chelsea, Mauricio Pochettino, odbył niedawno indywidualne spotkanie, aby dotrzeć do źródła problemu u piłkarza.

Postępowi reprezentanta Ekwadoru nie sprzyja fakt, że często musi podróżować do Ameryki Południowej w ramach obowiązków międzynarodowych.

Ponadto Caicedo musiał zmagać się z problemem kolana, a Pochettino podkreślił, że Caicedo potrzebuje czasu, aby osiągnąć wyżyny, które osiągnął w Brighton.

Caicedo doskonale zdaje sprawę, że nie rozpoczął najlepiej swojej przygody w Chelsea.

Na razie nie jestem prawdziwym Moisésem, ale jestem pewien, że wrócę i nadal będę odnosił sukcesy. Dam radość kibicom Chelsea. Piłka nożna zawsze niesie ze sobą wzloty i upadki. Teraz myślę, że klub i ja nie przeżywamy dobrego momentu, ale jestem spokojny, ponieważ wiedziałem, że to może nadejść. Muszę być silny psychicznie. Ci sami ludzie cię wywyższają, a potem krytykują. Zrozumiałem i nie dałem się ponieść niczyim pochlebstwom. Zawsze pracowałem na siebie, wiem, jaki jestem dobry i jeśli moja rodzina o tym wie, to mi to wystarczy” – zapewniał Caicedo w rozmowie z Telemundo.

„Chciałem tu przyjechać, bo pokazali mi, że naprawdę mnie kochają. To było dla mnie coś bardzo miłego, szybko zdecydowałem i powiedziałem „tak”. Mauricio Pochettino mówi moim językiem i moja relacja z nim jest łatwiejsza. To jest bardzo dobre. Tutaj było trochę łatwiej dołączyć. On nad nami czuwa. Przede wszystkim przybyłem jako ostatni. Nie miałem dobrego okresu przygotowawczego, on mnie chronił i cenię to.”

Pochettino powiedział niedawno o ich spotkaniu: „Przed tą konferencją prasową był w moim biurze przez 20 minut. Łatwo mi się z nim rozmawia, ponieważ mówimy po hiszpańsku. Caicedo potrzebuje czasu, aby się przystosować.”

CZYTAJ: Dojdzie do wymiany Jadona Sancho i Donyella Malena? Dyrektor sportowy Borussii Dortmund odpowiada!

Caicedo będzie szukał przełomowego występu dla walczącej Chelsea w najbliższy weekend, gdy zmierzy się Sheffield United.