Były prezydent Argentyny Mauricio Macri stwierdził, że Leo Messi zostałby następnym prezydentem, gdyby poprowadzi reprezentację do wygrania Mistrzostw Świata w Katarze. Cóż, wydaje się, że na razie Messi jest na najlepszej drodze do sukcesu.
Argentyna odzyskała wiarę w zwycięstwo
Argentyna miała fatalny początek na Mistrzostwach Świata w Katarze, przegrywając w pierwszym meczu z Arabią Saudyjską 1:2. Dwukrotni mistrzowie świata szybko się jednak odbili, wygrywając z Meksykiem i Polską w fazie grupowej. W meczu 1/8 finału mistrzostw nabrali wręcz pewności siebie i chyba odzyskali wiarę w wygraną po tym, jak pokonali Australię 2:1, a Leo Messi strzelił pierwszą bramkę w karierze w fazie pucharowej mistrzostw.
Leo Messi okazuje się najlepszym zawodnikiem swojej drużyny, strzelając trzy gole i asystując w czterech meczach w Katarze. Fani Argentyny liczą, że Messi poprowadzi ich do mistrzostwa świata. Byłaby to pierwsza wygrana Argentyny w mundialu od 1986 roku. Były prezydent Argentyny Maurico Macri stwierdził nawet, że Messi zostanie wybrany na prezydenta, jeśli faktycznie poprowadzi drużynę do zwycięstwa w całej imprezie.
Holenderska gwiazda Denzel Dumfries odpowiada na pytanie o pokrzyżowanie planów Messiego
O miejsce w półfinale mistrzostw świata Argentyna zmierzy się z Holandią 9 grudnia. Miliony fanów na całym świecie będą kibicować Messiemu przeciwko Holendrom, zachęcając go do pokonania koniecznego dystansu, żeby wreszcie uzupełnił swoją kolekcję trofeów o tytuł mistrza świata. Holandia planuje pokrzyżować mu plany.
W niedawnym wywiadzie, Denzel Dumfries, holenderska gwiazda, został zapytany o to, czy zdaje sobie sprawę, że eliminując Messiego, pogrąży w żałobie nie tylko Argentynę, ale cały świat. Dumfries, niewzruszony pytaniem, odpowiedział, że gra dla swojego kraju i z radością pogrążyłby świat w żałobie, aby uszczęśliwić 16 milionów Holendrów.
Początek meczu Argentyna-Holandia 9 grudnia o godzinie 20:00