W sobotę na Old Trafford nie było świętowania dla Rubena Amorima. Jego rodak Nuno Santo zna grę w Premier League po rundach z Wolverhampton, Tottenhamem, a teraz Nottingham Forest. United zostali powaleni przez zdobycie bramki dwie minuty po rozpoczęciu meczu i dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy. Drugi gol nie jest nawet rozumiany przez strzelca bramki.
Andre Onana przeszedł od koszmarnego debiutanckiego sezonu do stania się jednym z najlepszych bramkarzy Premier League w tym sezonie. To był punkt wyjścia, gdy Morgan Gibbs-White oddał swój strzał w drugiej połowie bez większej wiary.
PRZECZYTAJ: Umieścił Michaela Carricka na swojej liście życzeń
Piłka przeszła obok Onany i zrobiło się 1-2. Po meczu, który zakończył się zwycięstwem Nottingham Forest, doszło do zaskoczenia Gibbsa-White’a.
-Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że w ogóle to wejdzie. Nie chcę niczego ujmować Onanie, jest dobrym bramkarzem, ale kiedy kopnąłem, myślałem, że on to weźmie – powiedział zawodnik Forest w rozmowie ze Sky Sports.
– Ale hej, oni wszyscy się liczą, prawda? Cieszę się, że mogę wnieść coś do zespołu” – uśmiecha się Gibbs-White.
Czytaj dalej F7: Ruben Amorim nie dał się nabrać na Ten Haga – nauczył się od Solskjaera
Przepraszam, Onana. Kiedy nawet strzelec bramki uważał, że powinieneś był obronić, to jest cienkie.