
Ange Postecoglou ma za sobą pierwsze treningi w roli menadżera Nottingham Forest. Czy ktoś myśli, że Australijczyk stracił pewność siebie po 17. miejscu w Premier League z Tottenhamem i zwolniony tego lata po zdobyciu tytułu Ligi Europy? Nie ten facet. Teraz daje do zrozumienia kibicom Puszczy, że chcą doświadczyć zupełnie nowego rodzaju futbolu – ale to da mu bilet do Ligi Mistrzów i sukces w Lidze Europy. Po prostu zapnij pasy, Arsenal będzie pierwszym przeciwnikiem, który poczuje, że Postecoglou wrócił.
– Jeśli spojrzysz na mój pierwszy rok w Premier League, to w Spurs zajęliśmy piąte miejsce. Piąte miejsce w zeszłym sezonie dałoby nam bilet do Ligi Mistrzów. Byliśmy bardzo agresywni w naszym stylu. Niektórzy mówią, że to nie działa, ale skończyliśmy na piątym miejscu, a nawet straciliśmy Harry’ego Kana” – powiedział menedżer Forest.
PRZECZYTAJ: Liverpool zaserwował Manchesterowi City „największą wymianę wszech czasów” w Premier League
To sprawia, że kibice Forest powinni spojrzeć na pierwszy sezon Tottenhamu w Premier League pod wodzą Postecoglou, a nie na sezon, w którym „poświęcił” ligę, aby priorytetowo potraktować tytuł Ligi Europy.
„Mój ostatni rok był inny. Chcę grać w piłkę nożną, która jest ekscytująca i w piłkę nożną, która sprawia, że ludzie o niej mówią” – powiedział Postecoglou na konferencji prasowej, według BBC.
Wszystko, co musisz wiedzieć o Arsenal – Nottingham Forest
Czytaj dalej Popidol: Film dokumentalny Netflix o Durku i Märtha Louise: „Cyrk rodziny królewskiej”