Iga Świątek wzięła udział w serialu dokumentalnym Netflixa o tenisie. „Break Point” to pierwsza tego typu produkcja, która przez cały sezon w 2022 roku śledziła gwiazdy tenisa, w tym Igę Świątek. Choć pierwsza część serii zdobyła dobre recenzje, druga odsłona została skrytykowana przez krytyków. Negatywnie o produkcji wypowiedział się nawet ojciec Igi Świątek.
To pierwszy raz kiedy władze tenisa pozwoliły kamerom wejść w każdy zakamarek tenisowego świata i dali im bezpośredni oraz nieograniczony dostęp do zawodników. W serialu dokumentalnym „Break Point” wzieli udział m.in. Nick Kyrgios, Taylor Fritz, Casper Rudd, Ons Jabeur, Aryna Sabalenka i Paula Badosa. Od początku promocji serii Netflix podkreślał, że w drugiej odsłonie produkcji zobaczymy Igę Świątek i Carlosa Alcaraza. To aktualni liderzy rankingów.
Choć pierwsza część serii została przyjęta pozytywnie, zbierając pochwały za wnikliwe portrety zawodników, to druga połowa serialu została bardzo skrytykowana. Krytykom nie podobało się m.in. to, że promowana od początku promocji produkcji obecność Alcaraza i Świątek była znikoma. Alcaraz wypowiada tylko dwa zdania, a Iga Świątek jest gwiazdą tylko połowy jednego z odcinków.
Sposób pokazania Igi Świątek nie spodobał się nie tylko krytykom, ale i jej ojcu. Tomasz Świątek wypowiedział w sprawie na konferencji prasowej przed planowanym na ostatni tydzień lipca BNP Paribas Warsaw Open, w którym zagra Świątek.
-Ekipa tej telewizji filmowała całe ubiegłoroczne wydarzenie z Krakowa. Nakręcili dużo materiału. Ile pokazali? Kilka sekund, jak Iga stoi z napisem „Iga Świątek Team” i to wszystko. Powiem szczerze, nie tak to powinno wyglądać. Jeśli mogę skomentować cały serial Netflixa, to mi się nie podobał. Z jednej strony zrobili z Sabalenki ofiarę. Iga przebija się w mniejszym stopniu.- podzielił się swoją opinią z Interią ojciec Igi Świątek, Tomasz Świątek.
CZYTAJ: Wiedzieliście, że dress code na Wimbledonie obowiązuje też publiczność?