
Przed pierwszą porażką z Rubenem Amorimem w roli menedżera Manchesteru United, Portugalczyk bezkompromisowo powiedział: „Stoję przy swojej grze – bez względu na wszystko”. Przy nowej formacji szybko okazało się, że gracze United nie są w stanie nadążyć, a przeciwnicy zdecydowanie tak. Potem przyszło „jeśli teraz nie będziemy trzymać się zmian, przeniesiemy problemy na następny sezon” od menedżera United. Z 12 porażkami i 7 remisami w pierwszych 32 meczach i strasznie słabą średnią punktową Premier League wynoszącą okropnie słabe 1,10, pojawia się pytanie: Dlaczego, u licha, nie zmienisz formacji (z trójki obrońców)?
Przed rewanżowym meczem z Lyonem był menedżer United, który pokazał, że nie ustępuje ani o cal od planu A.
PRZECZYTAJ: Dwie prace mogą odciągnąć Jürgena Kloppa od Red Bulla
„Kiedy klub zdecydował się na zmianę trenera, przeprowadziliśmy rozmowy, w których było jasne, co i jak chcemy zrobić. I zgodziliśmy się na natychmiastowe zmiany” – zaczyna Amorim w wywiadzie dla Stadium Astro.
„A ja próbuję… I to jest coś, czego wiele osób nie rozumie. Podczas meczów próbuję wielu różnych rzeczy. Wiele osób widzi tylko, że jest to linia z trzema obrońcami. Ale jest wiele rzeczy, z którymi próbuję sobie poradzić. Na przykład staram się wprowadzać zmiany w naszej grze pressingowej i staram się wprowadzać poprawki do składu, który mamy teraz. Więc staram się robić wszystko” – kontynuuje menedżer United.
„Ale to, czego nie mogę zrobić, to sprzedać moje zasady i pomysły graczom, a następnie zmienić je, gdy tylko napotkamy przeciwności losu. To coś, co każdy gracz by poczuł. Trudno jest się w tym znaleźć, ale w przyszłości przestrzeganie tych zasad będzie dla nas korzystne” – wyjaśnia Amorim.
Czytaj dalej F7: Zinckernagel może być partnerem jednego z najlepszych rozgrywających na świecie
Wygląda na to, że ten statek United będzie musiał albo wspiąć się na sam szczyt, albo zatonąć jak kamień w przyszłym sezonie. Dla Amorima nie ma oczywiście kompromisu.
Wszystko o Manchesterze United – Lyon