Polaków czeka dziś trudny mecz ze Szkocją

6
Polacy grają dzisiaj w Warszawie o miejsce w barażach o utrzymanie w elicie Ligi Narodów. (zdjęcie: lucek, x)

Polska przystępuje do poniedziałkowego meczu Ligi Narodów ze Szkocją w Warszawie wiedząc, że porażka oznacza spadek z ligi.

Polacy ponieśli porażkę 1:5 z Portugalią w piątek.

Ich załamanie w drugiej połowie było alarmujące, zwłaszcza po tym, jak wydawali się stabilni i utrzymywali poziom Portugalii przez prawie godzinę.

Jednak porażka z Portugalią była zrozumiała; to drużyna i skład z poziomem jakości w całej wyjściowej jedenastce i składem, który wyraźnie przewyższa Polaków.

CZYTAJ: Zieliński zdradza, jak było naprawdę ze zdjęciem z Cristiano Ronaldo

Polska drużyna Michała Probierza musi zostawić porażkę za sobą i skupić się na dzisiejszym meczu, ponieważ przegrana ze Szkocją oznaczała spadek do Ligi Narodów B. Tymczasem wygrana lub remis oznacza baraż z krajem z Ligi B, który zadecyduje, kto zagra w Lidze A w przyszłym sezonie.

Zespoły w Lidze A mają lepszy dostęp do Finałów Ligi Narodów i dodatkowe możliwości zapewnienia sobie miejsc kwalifikacyjnych do większych turniejów, takich jak Mistrzostwa Świata i Mistrzostwa Europy.

Liga A zwykle daje więcej punktów rankingowych ze względu na siłę przeciwników, co podnosi pozycję kraju w rankingach UEFA i FIFA. Wyższe rankingi mogą prowadzić do lepszych rozstawień w losowaniach turniejowych, unikając wczesnych meczów z innymi czołowymi drużynami.

Można jednak argumentować, że Polska może być w lepszej sytuacji, przynajmniej pod względem utrzymania zaufania, w Lidze B, stając naprzeciwko krajów o podobnym poziomie do siebie.

Polacy przystępują do poniedziałkowego meczu finałowego z jednym zwycięstwem (2-3 na wyjeździe ze Szkocją), szczęśliwym remisem (3-3 u siebie z Chorwacją) i trzema porażkami.

CZYTAJ: Klub jest zadowolony. Barcelona chce przedłużyć kontrakt Szczęsnego

Nowy skład

Probierz wydaje się gotowy na wprowadzenie zmian na mecz ze Szkocją, z których część zostanie wyegzekwowana. Polska straciła defensywnie nastawione trio Bartosza Bereszyńskiego, Jana Bednarka i Tarasa Romanczuka z powodu kontuzji w meczu z Portugalią. Pomocnik Sebastian Szymański doznał kontuzji podczas rozgrzewki i musi ścigać się z czasem, aby być w formie na mecz ze Szkotami.

Bez Bereszyńskiego i już kontuzjowanego Przemysława Frankowskiego, prawa flanka Polski jest osłabiona. Prawdopodobnie Jakub Kamiński będzie zastępcą, ale jeśli Probierz poczuje się odważnie, może zdecydować się na Dominika Marczuka, który jest bardziej konwencjonalnym skrzydłowym, w przeciwieństwie do wahadłowego obrońcy, z którym Probierz zazwyczaj gra.

W ataku pozostaje dziura w kształcie Roberta Lewandowskiego do wypełnienia. Krzysztof Piątek pracował przeciwko Portugalii, ale jest fundamentalnie kłusownikiem i nie przyczynia się do budowania zespołu. Probierz został wtedy z wyborem między wzrostem i siłą Adama Buksy a szybkością Karola Świderskiego.

CZYTAJ: Ronaldo ostrożnie rozważa przejście na emeryturę: „Za rok lub dwa”

Chaotyczne incydenty

Ten ostatni, nie z własnej winy, w piątek był uwikłany w administracyjne zamieszanie. Świderski miał wejść do gry jako rezerwowy w drugiej połowie, gdy czwarty sędzia zauważył, że nie jest wymieniony wśród zawodników zarejestrowanych na mecz.

Niestety, błędy na tym się nie skończyły, ponieważ bramkarz Marcin Bułka (w koszulce z numerem 12) wyszedł na drugą połowę w spodenkach — z numerem jeden — należących do jego rywala, bramkarza Łukasza Skorupskiego.

Potrzebny duch walki

Polska pokazała przebłyski jakości potrzebnej do utrzymania się w Lidze A, takie jak duch walki, który pozwolił jej pokonać Szkocję w Glasgow, ofensywna sprawność, która pozwoliła jej strzelić trzy gole Chorwatom, oraz zdyscyplinowana gra w pierwszej połowie meczu z Portugalią w piątek.

Dzisiaj wieczorem Polacy zmierzą się ze Szkocją, która nadal ma szansę na awans do ćwierćfinału Ligi Narodów, jeśli wygrają, więc Polacy będą musieli pokazać niektóre z wyżej wymienionych cech, jeśli chcą utrzymać swój status w Lidze A.

CZYTAJ: Belgowie zwolnią selekcjonera? Porażki zespołu budzą niepokój