
Nowe szczegóły śledztwa: przed śmiercią Jota jechał znacznie szybciej niż dozwolona prędkość.
Zawodnik Liverpoolu Diogo Jota i jego brat Andre Silva stracili życie w nocy z 2 na 3 lipca, kiedy ich Lamborghini brało udział w śmiertelnym wypadku. Policja informuje teraz, że przed śmiercią Jota jechał z prędkością znacznie przekraczającą dozwoloną prędkość.
Śledczy pracują nad ustaleniem przyczyny wypadku, dokładnie analizując ślady opon na drodze. Z ich ustaleń wynika, że samochód poruszał się szybciej niż dozwolona prędkość wynosząca 120 km/h.
Przeczytaj: Jamal Musiala przerywa milczenie po kontuzji
Władze twierdzą również, że wszystkie dostępne dowody potwierdzają, że Diogo Jota siedział za kierownicą w momencie wypadku.
Wcześniej niezależny ekspert Javier Lopez Delgado skomentował incydent, zauważając, że droga, na której doszło do tragedii, miała „wiele usterek”, a zaledwie kilka dni wcześniej w tym samym miejscu doszło do prawie śmiertelnego wypadku.
Diogo Jota thought to have been driving before fatal crash – Spanish policehttps://t.co/6fqstes3p4
— Irish News Sport (@irishnewssport) July 8, 2025
Jego zdaniem prędkość nie była jedynym czynnikiem przyczyniającym się do tej tragedii – sama nawierzchnia drogi odegrała kluczową rolę w spowodowaniu wypadku.
Przeczytaj: Historia Lyonu ze szczęśliwym zakończeniem