Polska z czterema medalami dominuje na Mistrzostwach Europy w szermierce

2
Karolina Strawińska wywalczyła brązowy medal szermierczych mistrzostw Europy w turnieju szabli kobiet kategorii B! (zdjęcie: Niepełnosprawni - Pełnosprawni w Sporcie, facebook)

Polska z czterema medalami dominuje na Mistrzostwach Europy w szermierce na wózkach inwalidzkich.

Adrian Castro i reprezentacja Polski kobiet w szpadzie zdobyły złoto, a Karolina Strawińska i Marta Fidrych zdobyły brąz w ciągu dwóch dni rywalizacji na Mistrzostwach Europy.

Adrian Castro przypieczętował zwycięstwo imponującą wydajnością

Adrian Castro z polskiej drużyny szermierki na wózkach inwalidzkich zanotował dominujący występ w ostatniej walce na szablę kategorii B, zapewniając sobie złoto w walce z brytyjskim szermierzem Dimitrim Coutyą. Utrzymując szybką przewagę przez cały mecz, strategiczna sprawność Castro zapewniła mu zwycięstwo 15-7.

Karolina Strawińska, przechodząc z lekkoatletyki na szermierkę na wózkach inwalidzkich, zdobyła brązowy medal w szabli kategorii B. Pomimo początkowych wyzwań, determinacja i strategiczna adaptacja Strawińskiej zakończyła się miejscem na podium.

CZYTAJ: Oto najlepszy trener miesiąca Serie A

Reprezentacja Polski kobiet triumfuje w emocjonującym finiszu

Zdobycie brązowego medalu Marty Fidrych w szabli kategorii A oznaczało oszałamiający powrót, którego kulminacją było zapierające dech w piersiach zwycięstwo 45-44 nad ukraińską rywalką Jewheniją Breus. Odporność Fidrych i dostosowania strategiczne okazały się kluczem do zapewnienia zwycięstwa.

W emocjonującym półfinale, reprezentacja Polski kobiet pod wodzą Marty Fidrych w niezwykły sposób powróciła do gry przeciwko Ukrainie, zapewniając sobie miejsce w meczu o złoty medal. Zdecydowane ostatnie uderzenie Fidrych zapewniło zwycięstwo w końcowych momentach meczu, pokazując odporność i determinację Polski.

CZYTAJ: Manchester United latem może pożegnać się z 21 zawodnikami

 – Nie patrzyłam na wynik – powiedziała o emocjonującej końcówce Marta Fidrych. – Starałam się po prostu zadać trafienie i samej go nie otrzymać. To był mój cel, a wynik był jakby obok. Po co się dodatkowo stresować? Przyznaję, że wyciągnęłam wnioski z porażki poprzedniego dnia z Jewheniją Breus. Walczyłam zupełnie inaczej, wiedziałam, na co mam uważać i co robić – podkreśliła Fidrych.

– Nie mówię, że wczoraj nie wiedziałam, ale miałam czas przepracować to na spokojnie wieczorem i dzisiaj podeszłam z nowym nastawieniem, nową energią, także tą od drużyny. To robi różnicę.