
Polski tenisista Kamil Majchrzak spotkał się z młodym fanem, któremu skradziono czapeczkę z autografem po meczu US Open.
Po znakomitym występie w swoim zwycięskim meczu przeciwko Karenowi Khachanovowi w turnieju tenisowym w czwartek, Majchrzak podpisywał autografy dla fanów na trybunach.
Przekazał swoją czapkę młodemu chłopcu, która została następnie wyrwana i schowana przez dorosłego mężczyznę stojącego blisko. Incydent, który widocznie zmartwił młodego fana, został sfilmowany i oburzył internetowych komentatorów. Majchrzak następnie apelował do swoich fanów o pomoc w odnalezieniu chłopca, aby mógł zorganizować spotkanie.
Przeczytaj: Iga Świątek odpiera dziwne pytania polskiego dziennikarza
„Po meczu nie zauważyłem, że czapka nie trafiła do chłopca… Drodzy przyjaciele, czy możecie mi pomóc znaleźć dziecko z mojego meczu?” napisał na mediach społecznościowych w piątek.
Gwiazda tenisa szybko otrzymała odpowiedź od matki chłopca. „Ma na imię Brock. Jego mama napisała do mnie na Instagramie. Poznałem jego i jego brata. Brock dostał czapkę, a jego brat opaskę na nadgarstek.
Obydwaj dostali też koszulki” – powiedział Majchrzak.
Nothing is more disgusting than a child bully.
— Roberto A. Arrucha (@Arrucha) August 30, 2025
He is Piotr Szczerek, the owner of the Polish Drogbruk company, stealing the cap of Kamil Majchrzak during the US open.
Disgusting people. pic.twitter.com/jG3KIRh3dU
Nagranie z kradzieży w czwartek zdobyło dziesiątki milionów wyświetleń. Tenisista twierdził w wywiadzie dla New York Post, że sprawcą był dyrektor generalny firmy, która jest jednym ze sponsorów Polskiego Związku Tenisowego.
Przeczytaj: Polski duet obrońców zagra w bloku defensywy FC Porto
Majchrzak ostatecznie odpadł z turnieju w trzeciej rundzie z powodu kontuzji polegającej na zerwaniu mięśnia międzyżebrowego. Ogłosił wiadomość o swoim przymusowym zakończeniu kariery w mediach społecznościowych.