Prawy obrońca Tottenhamu wykonał miły gest po powodzi w Walencji

3
Gwiazdor Tottenhamu wzbudza zainteresowanie Realu Madryt. (zdjęcie: transfer news, x)

Pedro Porro przekazuje część swojej pensji na pomoc ofiarom powodzi w Walencji. Hiszpański prawy obrońca Tottenhamu Hotspur ogłosił to po niedzielnym meczu ligowym z Aston Villą.

Pedro Porro, prawy obrońca Tottenhamu Hotspur, po zwycięstwie swojej drużyny nad Aston Villą poświęcił chwilę na omówienie wstrząsającej sytuacji w Walencji, regionie dotkniętym poważnymi powodziami.

Użył swojego konta na Instagramie, aby zadedykować zwycięstwo tym, którzy obecnie znoszą niewyobrażalne trudności, ponieważ klęska żywiołowa pochłonęła już ponad 200 istnień ludzkich.

W swoim poście Porro napisał: „To smutny czas dla wszystkich Hiszpanów. Strasznie cierpimy od trzech, czterech lub pięciu dni. Nie mogę sobie nawet wyobrazić, co muszą czuć osoby dotknięte katastrofą w Walencji”. Rozmawiając później z angielskimi mediami, rozwinął temat intensywnego cierpienia i żalu, których doświadcza jego kraj. Ta tragedia mocno ciąży na umysłach Hiszpanów, zarówno w kraju, jak i za granicą, a słowa Porro odzwierciedlały głęboką empatię dla jego rodaków, pomimo tego, że był daleko od domu.

Pochodzący z zachodniej Hiszpanii Porro ma głębokie osobiste powiązania z tym krajem, co sprawia, że ​​jego poczucie bezradności jest jeszcze bardziej przejmujące. Były piłkarz Girony i Realu Valladolid wyraził silne pragnienie pomocy ofiarom powodzi, ale zdał sobie sprawę ze swoich ograniczeń.

„Czuję się bezsilny” – wyjaśnił – „w tym sensie, że nie mogę tam być, aby pomóc, ponieważ wiem, jak to jest być w błocie. Byłbym pierwszym, który by pomógł, ale jestem w Londynie i muszę grać mecze, więc to nie jest możliwe”.

Pomimo tej frustracji, Porro zobowiązał się do zrobienia namacalnej różnicy, przekazując część swojej pensji na pomoc humanitarną, co, jak ma nadzieję, pomoże zapewnić bardzo potrzebne zapasy, żywność i inne niezbędne rzeczy do procesu odbudowy. Jego gotowość do wykorzystania swojej platformy i zasobów finansowych pokazuje odpowiedzialność, jaką czuje wobec swojego kraju w tym trudnym czasie.

Podczas gdy Porro nie mógł pomóc bezpośrednio, zawodnik Osasuny Rubén García był w stanie odpowiedzieć na katastrofę w sposób praktyczny. Po meczu Osasuny z Realem Valladolid w zeszłą sobotę, García udał się prosto do Paiporta, jednego z najbardziej dotkniętych miast, aby zaoferować swoje wsparcie. García, który grał w młodości w Valencii i Levante, ma bliskie związki z regionem, co niewątpliwie podsyciło jego determinację do pomocy.

CZYTAJ: Ancelotti jest poruszony tragedią w Hiszpanii i komentuje Złotą Piłkę

W geście solidarności Osasuna udzieliła Garcíi pozwolenia na opuszczenie środowego meczu pucharowego z Chiclaną, pozwalając mu skupić się na pomocy swojej społeczności w czasie tego kryzysu. 30-letni pomocnik dołączył do lokalnych wolontariuszy i pracowników pomocy humanitarnej w pracach porządkowych, odzwierciedlając pilną potrzebę zbiorowego działania i głęboko zakorzenioną więź, jaką wielu zawodników ma ze swoimi rodzinnymi miastami. Współczująca decyzja Osasuny podkreśla szacunek dla więzi piłkarzy ze społecznościami, w których żyją, i uznanie znaczenia wsparcia wykraczającego poza granice piłki nożnej.

Trener Vicente Moreno również poczuł powołanie, by wrócić do swojego rodzinnego regionu. Po tym, jak zobaczył zniszczenia w Walencji, pośpieszył z powrotem, by pomóc w pracach porządkowych w swoim rodzinnym mieście. Jego działania są symbolem zbiorowej determinacji Hiszpanów, by interweniować, gdziekolwiek to możliwe, podkreślając, jak głęboko katastrofa odbiła się echem w całym kraju. Dla wielu zniszczenia nie są tylko odległą tragedią, ale osobistym kryzysem, który dotyka ich bliskich, sąsiadów i miejsca, w których dorastali.

Tymczasem Barcelona nie została oszczędzona przez powodzie, chociaż ich skutki są mniej dotkliwe w porównaniu z Walencią. Nawet znany polski napastnik Robert Lewandowski doświadczył skutków ekstremalnej pogody. Posty w mediach społecznościowych jego żony, Anny, ujawniły, że garaż ich willi został zalany, co jest przypomnieniem zasięgu tej katastrofy.

Na szczęście powódź w rezydencji Lewandowskiego w Castelldefels nie była tak dotkliwa, jak zniszczenia zgłaszane w innych częściach kraju, ale Lewandowska pokazała, jak ulewne deszcze zakłóciły życie w całej Hiszpanii. Doświadczenie Lewandowskiego podkreśla dalekosiężne skutki katastrofy, która dotknęła nie tylko ogół społeczeństwa, ale także znanych sportowców.

Lewandowska pokazała na Instagramie przerażające oblicze powodzi, z której skutkami mieszkańcy Hiszpanii mierzą się od niemal tygodnia. Trenerka opublikowała nagrania ukazujące podtopione ulice miasteczka. Na jej InstaStory pojawiło się też wideo z zalanego budynku, na którym gwiazda moczy bosą stopę w wodzie.

CZYTAJ: Robert Lewandowski piłkarzem miesiąca w La Lidze!

Powodzie miały znaczące reperkusje dla hiszpańskiej piłki nożnej, a kilka meczów La Liga i pucharu zostało przełożonych w celu zapewnienia bezpieczeństwa publicznego.

Zakłócenia w harmonogramie piłkarskim odzwierciedlają zbiorowe priorytetyzowanie zasobów na rzecz pomocy w przypadku klęsk żywiołowych i procesu odbudowy. Dla wielu osób ze społeczności piłkarskiej tragedia skłoniła do ponownego przemyślenia priorytetów, a zawodnicy i trenerzy zwrócili uwagę na wsparcie wysiłków naprawczych, czy to finansowo, czy poprzez fizyczną obecność.

W obliczu tej katastrofy, decyzja Porro o przekazaniu części swojej pensji oraz działania Garcii i Moreno stanowią silne przypomnienie solidarności w społeczności piłkarskiej. Te gesty, czy to poprzez darowizny, czy bezpośrednie zaangażowanie, podkreślają wspólne zobowiązanie do zapewnienia pomocy potrzebującym. Ta tragedia zjednoczyła zawodników, trenerów i kibiców, nie tylko w żałobie, ale we wspólnym celu, a osobistości piłkarskie w całej Hiszpanii wkroczyły, aby pomóc w odbudowie.

CZYTAJ: Neymar skomentował swoją kontuzję tuż po powrocie do gry