
Dym opadł po najbardziej chaotycznej sadze transferowej na wyspie piłek. Bitwę o Alexandra Isaka wygrał Liverpool, ale aktualni mistrzowie Premier League musieli wyłożyć astronomiczną sumę 2,130 miliona funtów (wliczając premię). To ogromna inwestycja, dzięki której Liverpool uczynił Szweda trzecim najlepiej opłacanym zawodnikiem klubu – przed pierwszym kopnięciem piłki. Kibice mają niebotycznie wysokie oczekiwania co do drugiego najlepiej punktującego zawodnika Premier League w zeszłym sezonie, ale powinni obserwować, co dzieje się w szwedzkiej drużynie narodowej, aby skorygować te oczekiwania.
W meczu ze Słowenią, który miał być naprawdę wyrównany 2-2, selekcjoner reprezentacji Szwecji zdecydował się zatrzymać na ławce rezerwowych swojego super napastnika Isaka. To był mecz, w którym naprawdę przydałby się game-changer Isak na szczycie, ale Jon Dahl Tomasson zauważył, że 25-latek jest daleki od sprawności meczowej.
PRZECZYTAJ: Gigant Luis Suarez wysłany na kwarantannę, która może trwać przez dwa sezony
„Odbył tylko trzy sesje treningowe z zespołem. Brak okresu przygotowawczego z drużyną i oczywiście brak czasu na grę. Ryzyko jest chyba trochę zbyt duże, by dziś z niego korzystać – mówi Duńczyk w rozmowie z Viaplay.
To otwiera drogę do tego, by Isak był bliżej gry w poniedziałkowym meczu z Kosowem.
— Miejmy nadzieję, mam nadzieję. Jako „game-changer” pochodzi od trenera reprezentacji Szwecji. To znaczy być może kilka minut na koniec meczu.
Kiedy selekcjoner drużyny narodowej decyduje się zatrzymać na ławce najlepszych napastników Premier League w poprzednim sezonie w meczu, który kończy się remisem punktowym, wiele to mówi o formie, w jakiej jest Alexander Isak. Fani Liverpoolu powinni zatem obniżyć swoje oczekiwania co do wkładu Isaka w Premier League w pierwszych kilku miesiącach. W najtrudniejszej lidze świata zawodnicy, którzy nie są gotowi fizycznie lub psychicznie, są bardzo surowo karani.
Czytaj na Radiosporten: Nowy bramkarz United otrzymał swoją rolę w Amorim – bez tej uspokajającej legendy Gary’ego Neville’a
Domyślamy się, że Arne Slot i Liverpool nie będą ryzykować, jeśli chodzi o największą inwestycję klubu. Kibice Liverpoolu prawdopodobnie będą musieli uzbroić się w cierpliwość.