
Relacje między Florentino Pérezem a Joanem Laportą ponownie się zaogniły, kończąc okres względnego spokoju między Realem Madryt a Barceloną.
Najnowszym dowodem na odnowiony konflikt jest rozwój tzw. afery Negreiry, w której madrycki klub przyjmuje coraz twardsze stanowisko.
Jak podaje Diario AS, Real Madryt oficjalnie zażądał od Barcelony udostępnienia dokumentacji finansowej z lat 2010–2018. Obejmuje to sprawozdania księgowe oraz płatności na rzecz firm takich jak Nilsad, Dasnil 95, Soccercam, Best Norton, Tresep i Radamanto, a także raporty audytowe, korespondencję prawną oraz protokoły ze spotkań klubu z organami podatkowymi.
Przeczytaj: Ronaldo poprawia mikrofony na scenie podczas Globe Soccer Awards 2025
Ponadto strona madrycka nalega na możliwość przesłuchania Carlesa Navala — delegata meczowego Barcelony.
Real Madryt nie wyklucza również bardziej radykalnego kroku — złożenia osobnego pozwu cywilnego przeciwko Barcelonie po zakończeniu obecnego postępowania.
Według AS mogłoby to oznaczać wielomilionowe roszczenie odszkodowawcze za szkody, które — zdaniem madryckiego klubu — wynikły z płatności dla Negreiry.
🚨🚨 BREAKING: Real Madrid are now considering demanding Barcelona to pay them millions of euros in compensation for the harm they've caused Real Madrid over many years by paying Negreira. @diarioas pic.twitter.com/wi7b1joC9u
— Madrid Zone (@theMadridZone) December 26, 2025
Real już uczestniczy w procesie jako strona oskarżająca w sprawie domniemanego korupcyjnego wpływania na wyniki sportowe, podczas gdy inne kluby La Liga ograniczyły się do formalnej obecności.
Przeczytaj: Agent Salaha rzuca światło na przyszłość egipskiej gwiazdy











