Byk Ramos. Obawiał się go zawodnicy ofensywni, legenda Realu Madryt, zanim został ze łzami w oczach wyciśnięty bez przedłużenia. Nawet jesienią ubiegłego roku, kiedy Real Madryt doświadczył kryzysu związanego z kontuzjami w połowie sezonu, a wolny agent Ramos zaoferował swoje usługi, gigant La Liga nie wpuścił swojej klubowej legendy. 38-letni i wciąż głodny futbolu Hiszpan wsiada do samolotu do nowej ligi.
W zeszłym tygodniu prezydent meksykańskiego klubu Monterrey ogłosił, że prowadzony jest dialog z Ramosem, w którym hiszpańska ikona jest „jedną z opcji”. Trener klubu wykazał znacznie większy entuzjazm wobec perspektywy wprowadzenia Ramosa do składu.
Teraz to się dzieje. Nadpobudliwy dziennikarz transferowy Romano donosi, że Ramos i meksykański klub są zgodni, Hiszpan uda się do swojego nowego klubu za kilka dni, aby ustalić ostatnie szczegóły.
Monterrey jest jednym z najstarszych czołowych klubów w Meksyku, w hiszpańskojęzycznej lidze, w której piłka nożna jest postrzegana jako zaleta. Innymi słowy, prefekt dla Sergio Ramosa.