
Potem przyszedł czas na pogawędkę z angielskimi mediami. Ole Gunnar Solskjaer jest zajęty budowaniem sukcesów w Besiktasie, ale znalazł czas na rozmowę z The Athletic. Okazało się, że nawet w Turcji Solskjaer widzi siebie jako część Manchesteru United
Po pierwsze, oczywiście pytania dotyczą czasów, gdy był menedżerem Manchesteru United.
– Ostatnie sześć tygodni było ciężkie (jako menedżer United), nie mogę temu zaprzeczyć. Ale zajęliśmy też pierwsze miejsce w naszej grupie Ligi Mistrzów. To były dwa mecze z City i Watfordem, które to zrobiły, ale podtrzymuję fakt, że zajęcie drugiego i trzeciego miejsca w moich dwóch pełnych sezonach nie było takie złe, biorąc pod uwagę poziom Premier League. Dotarliśmy też do europejskiego finału – zaczyna Solskjaer w rozmowie z The Athletic.
Następnie Solskjaer „ujawnia”, że nigdy nie opuścił Manchesteru United.
-Scotty (Scott McTominay) dobrze sobie radzi w Napoli. Przykro mi, że pozwoliliśmy mu odejść, bo był ważny w zeszłym sezonie, kiedy strzelał więcej bramek. Ważne było dla niego serce i znajomość kultury
–my…? dziennikarza The Athletic Mittena o decyzję, jaką United podjęło trzy lata po odejściu Solskjaera.
Ale skupiam się na tym, żeby być tu i teraz. Besiktas to ogromny klub z fanami w całej Turcji i na całym świecie – odpowiada Solskjaer.
My. My w Manchesterze United.
Mówiliśmy to za Ten Haga, a potem Rubena Amorima. Teraz to wystarczy – Manchester United musi sprowadzić Solskjaera z powrotem. Legenda United pokazuje swoim „my”, że nigdy nie opuścił Manchesteru United.