25-letni Jordan Larsson ma przed sobą długą drogę, zanim będzie mógł się równać ze swoim ojcem Henrikiem Larssonem (Henke) i wygląda na to, że sprawy nie idą w dobrym kierunku.
Niemiecki klub Schalke, który obecnie plasuje się na samym dnie Bundesligi, niewiele skorzystał na Jordanie Larssonie, który w sierpniu trafił na zasadzie wolnego transferu ze Spartaka Moskwa.
Kilka tygodni temu Bild poinformował, że Szwed jest teraz na liście zawodników, którzy „kwalifikują się” do wypożyczenia z klubu. Dyrektor sportowy Peter Knäbel przyznał, że spodziewali się więcej po Larssonie. Na razie wydaje się, że nie wywarł żadnego większego wrażenia. Bild twierdzi, że były zawodnik IFK Norrköping i AIK odchodzi w ramach gry w domino. Nagłówek gazety brzmi: „Schalke zwiększa presję na Larssona”.
Klub jest na dobrej drodze do pozyskania dwóch skrzydłowych i w związku z tym chce się pozbyć 25-latka. Mówi się, że skrzydłowymi, których Schalke chce sprowadzić, są Tim Skarke z Union Berlin i Soichiro Kozuki, którego wychowują z drużyny B.
Jordan Larsson, który rozegrał dziesięć meczów dla Schalke, wciąż czeka na zdobycie swojego pierwszego gola.