
Na początku tygodnia dziennikarz Daily Mail Lewis Steele poinformował, że Liverpool nie mierzy postępów Floriana Wirtza w liczbie bramek i asyst. Jeśli mamy traktować legendę United, Gary’ego Neville’a, to Niemiec również nie jest w stanie zmierzyć tego, na czym Liverpool faktycznie mierzy swoją gigantyczną inwestycję.
Na pierwszy ogień idzie ocena
Liverpoolu na temat 22-latka: „Liverpool postrzega główną bramkę Wirtza w tym sezonie jako cel fizyczny. Czy uda im się go zbudować na miarę standardów Premier League? Czy mogą zbudować jego podstawową formę, aby mógł grać na wysokiej intensywności trzy razy w tygodniu?” – napisał angielski dziennikarz.
PRZECZYTAJ: Teraz sprawy rozluźniają się dla byłej gwiazdy Bodø/Glimt, Oli Solbakken
Po niedzielnym meczu z Manchesterem City, legenda United i piłkarski rozmówca Neville podkreślił kondycję fizyczną i formę Wirtza jako główną słabość. Tak duże, że trzeba to nazwać problemem. 11 meczów bez strzelonej bramki w Premier League to nie tylko sytuacja pechowa i to, co Julian Nagelsmann uważał za niezdolność graczy Liverpoolu do wykorzystania Wirtza na boisku.
-Wirtz jest problemem, zaczyna Neville w swoim własnym podcaście.
-Powiedzmy to po prostu tak, jak jest. Jest pewien problem. Kosztuje ponad 100 milionów funtów i szczerze mówiąc, powiedziałem kilka tygodni temu, że [Milos] Kerkez wyglądał tam jak mały chłopiec. Dzisiaj wydawało mi się, że Wirtz wygląda jak mały chłopiec. Tak nie może być. Od kilku miesięcy chodzimy wokół niego na palcach, wokół tego, że jest młody, przyjeżdża do nowego kraju, ale kosztuje ponad 100 milionów funtów. Musisz szybko wstać – warczy Neville.
Czytaj dalej F7: Manchester City przygotowuje się do podpisania kontraktu ze Szoboszlaiem
To wyraz uznania dla talentu, ale nie dla występów w pierwszych jedenastu meczach w najtrudniejszej lidze świata.
-On ewidentnie coś ma. Jest bardzo dobrym zawodnikiem, jest fantastyczny technicznie, ale został dziś mocno uderzony przez Matheusa Nunesa i innych. Był rzucany po boisku i nie prezentował się z dobrej strony, więc jego występ był dużym zmartwieniem – podsumowuje Neville, który jest zaniepokojony w imieniu Liverpoolu.















