
Fichajes pisze, że Norweg pozostaje obsesją Florentino Péreza
W trakcie bardziej burzliwej końcówki sezonu niż oczekiwano, Real Madryt po raz kolejny zwrócił uwagę na jedno z największych życzeń zarządu: Erlinga Haalanda. Norweski napastnik, który obecnie przebywa w Manchesterze City, wrócił na radar Białych Klubów i tym razem klub rozważa jasną ścieżkę do zabezpieczenia jego podpisu: sprzedaż Rodrygo Goesa.
Przeczytaj: Barcelona myślała, że ma cały czas na świecie, ale potem pojawiło się coś „lepszego”
Sytuacja Rodrygo stwarza okazję
Sytuacja Brazylijczyka Rodrygo przybrała nieoczekiwany obrót. Jego odmowa gry w El Clásico, w połączeniu z rosnącym niezadowoleniem z jego drugoplanowej roli w linii ataku zdominowanej przez Viniciusa, Mbappé i Bellinghama, uruchomiły dzwonki alarmowe w szatni. Jego wewnętrzny krąg poważnie rozważa odejście, a kluby takie jak Arsenal, Chelsea i Manchester United w Anglii uważnie monitorują sytuację. City jest również zainteresowane i może być idealnym miejscem do ułatwienia transferu Haalanda.
Sprzedaż Rodrygo mogłaby sfinansować Haalanda
Sprzedaż Rodrygo mogłaby wygenerować około 100-120 milionów euro dla Realu Madryt, sumę, która pozwoliłaby klubowi z większą pewnością poradzić sobie z tak kosztowną operacją, jaką jest podpisanie kontraktu przez Haalanda. Norweg ma opłatę transferową w wysokości ponad 170 milionów euro i roczną pensję w wysokości około 30 milionów euro.
Chociaż Haaland niedawno przedłużył kontrakt z City, jego agent zasugerował, że jego przyszłość nie jest do końca jasna. W Valdebebas zdają sobie sprawę, że podpisanie kontraktu wciąż jest wyzwaniem, ale jeśli drzwi otworzą się wraz z odejściem Rodrygo (i nawet jeśli negocjacje z Viniciusem nie posuną się do przodu), Real Madryt nie zawaha się przed odważnym ruchem.
Czytaj dalej F7: Sprawdziłem Liverpool po obejrzeniu Etihad i przywitaniu się z Pepem Guardiolą
Umieszczenie Haalanda i Mbappé w tej samej wyjściowej jedenastce to pokusa, której Florentino Pérez nie chce przegapić.