„To dobre osiągnięcie”. Carlo Ancelotti o meczu z Atletico

4
Mimo że po ostatnim gwizdku arbitra najwięcej mówiło się o przerwanym na 10 minut spotkaniu, obejrzeliśmy dobry mecz, w którym nie brakowało emocji boiskowych. (zdjęcie: real, twitter)

Real Madryt rozegrał kluczowy mecz z Atlético Madryt w niedzielę 29 września na stadionie Wanda Metropolitano, kończąc go remisem 1:1. Trener Carlo Ancelotti podzielił się swoją oceną meczu.

Po kontrowersyjnym meczu, Ancelotti wyraził, że postrzega wynik pozytywnie, zwłaszcza w kontekście poprzedniego sezonu, w którym Real przegrał 1:3.

„Remis tutaj, biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się w zeszłym sezonie, można postrzegać jako dobry wynik na przyszłość. Zawsze myślę pozytywnie; zmniejszyliśmy stratę do lidera o jeden punkt, jesteśmy w dobrej formie i już nie możemy się doczekać meczu w środę” — stwierdził.

Ancelotti wspomniał również, że zmiany dokonane w trakcie meczu były spowodowane zmęczeniem zawodników. Jednak odmówił komentarza na temat incydentu w trakcie gry, stwierdzając, że są bardziej doświadczeni ludzie, którzy mogą zająć się takimi sprawami.

Ponadto, podczas konferencji prasowej po meczu, trener Realu Madryt potwierdził, że bramkarz Thibaut Courtois doznał kontuzji mięśnia.

Carlo Ancelotti: „Courtois doznał kontuzji mięśnia”.

Kibice Atlético zaczęli rzucać przedmiotami na boisko. Zapalniczki i inne przedmioty zostały wrzucone w pole karne Realu Madryt, gdzie znajdował się były bramkarz Atlético Madryt, Thibaut Courtois. Sędzia postanowił przerwać mecz i wyprowadził obie drużyny z boiska do tunelu.

CZYTAJ: Wiadomo, co kibice Atlético Madryt krzyczeli do Thibauta Courtoisa

Diego Simeone w szokujący sposób odniósł się do zachowania kibiców swojej drużyny

Po meczu, argentyński szkoleniowiec zasugerował, że Courtois może być współwinny powstałej sytuacji. Nawiązał do zachowania bramkarza, który po bramce Realu Madryt na 1:0 „prowokował” kibiców Atletico Madryt.

Rzucanie przedmiotami w rywala nie jest w porządku, ale my, bohaterowie meczów, czasami nie pomagamy. Prowokujemy ludzi, a oni wpadają później w złość – stwierdził Simeone na antenie stacji DAZN.

Trzeba zachować spokój, można świętować gole, ale skupiając się na boisku, a nie wykonując gesty w kierunku trybun. Oczywiście, że musimy też zrobić coś z ludźmi, którzy byli odpowiedzialni za to, co się stało. Nie ma usprawiedliwienia dla rzucania przedmiotami, ale od czegoś to się zaczyna, w przeciwnym razie zawsze bylibyśmy ofiarami. Ludzie wpadają w złość i mają ku temu powód – dodał Simeone.

CZYTAJ: „Zasłużyliśmy na remis”. Trener Atletico o meczu z Realem Madryt