Michael Schumacher to legendarny kierowca Formuły 1, którego karierę zakończył niefortunny wypadek na nartach, po których Niemiec był w śpiączce. Choć Schumacher żyje i wciąż jest na rehabilitacji, nie wiadomo, w jakim jest stanie i nigdy nie był widziany publicznie. Teraz Jean Todt apeluje: Zostawcie Schumachera w spokoju!
Michael Schumacher pozostaje z dala od świata publicznego od 2014 roku kiedy uległ poważnemu wypadkowi na nartach i zapadł w śpiączkę. Od tej pory opiekuje się nim żona w domu w Szwajcarii, który miał zostać przystosowany do specjalnych potrzeb Schumachera. Do dziś nie wiadomo co tak naprawdę kryje się pod słowami „specjalne potrzeby”. Stan Schumacher ukrywany jest w tajemnicy przed światem i mediami.
Legendrany kierowca Formuły 1 nie były publicznie widziany od czasu wypadku. Pomimo upływu lat i braku informacji o stanie zdrowia Niemca, zainteresowanie nim co jakiś czas powraca i wzrasta. Tym razem zapewne z powodu aukcji w Hongkongu, gdzie sprzedany został bolid, którym Schumacher jeździł kiedy wygrał swój pierwszy tytuł mistrza świata.
W związku ze wzmożonym zainteresowaniem Schumacherem i narastającymi pytaniami, Jean Todt, z którym Niemiec współpracował w Ferrari, poprosił o uszanowanie prywatności rodziny kierowcy.
-Zostawmy go w spokoju. Szanujemy prywatność Corinny i jej dzieci, chociaż oczywiście wiemy, że wypadek miał konsekwencje. Ale kto mówi, że coś wie, nie wie nic. Zawsze go odwiedzam. On i jego rodzina są moją rodziną. – wyjaśnił Jean Todt w wywiadzie z włoską gazetą Corriere della Sera.
CZYTAJ: Świątek krytykuje powrót do Rosji na korty
CZYTAJ:Hugh Grant zdradził, którą ze swoich filmowych ról usunąłby ze swojej filmografii