Udany debiut Jana Urbana w meczu z Holandią

6
Reprezentacja Polski zremisowała w Rotterdamie z Holandią 1:1. (zdjęcie: FAST INFO, x)

Reprezentacja Polski zremisowała w Rotterdamie z Holandią 1:1 w walce o awans do mundialu. Wyżej notowani rywale byli w czwartek zespołem lepszym, ale wspaniały gol Matty’ego Casha dał Biało-Czerwonym bezcenny remis.

Reprezentacja Polski przystępowała do spotkania z Holandią z nadziejami. Biało-Czerwoni po kompromitującej porażce z Finlandią 1:2 liczyli przede wszystkim na udane otwarcie pod wodzą nowego selekcjonera Jana Urbana, który zastąpił na stanowisku Michała Probierza.

63-letni trener miał bardzo mało czasu, by przebudować zespół narodowy. Przeprowadził z kadrowiczami tylko kilka treningów i odpraw. Naprawił jednak atmosferę w szatni i sprawił, że do zespołu wrócił Robert Lewandowski. Przed starciem z Holandią zapowiadał, że nie będzie się złościł, gdy jego zawodnicy zagrają odważnie.

W reprezentacji pojawił się debiutant, stoper włoskiej Spezii Przemysław Wiśniewski. 

Przeczytaj: Donnarumma uchyla rąbka tajemnicy na temat swojego odejścia z PSG

Warto podkreślić fakt, że Polacy zagrali z Holandią w nowym zestawieniu 4-5-1.

Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli Holendrzy, którzy od początku zdominowali grę. Już w 13. minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie, lecz Tijjani Reijnders trafił tylko w słupek.

W końcu, w 28. minucie, Dumfries mocnym uderzeniem głową pokonał Łukasza Skorupskiego. Pierwsza połowa nie była udana w wykonaniu Biało-Czerwonych, którzy nie potrafili stworzyć sobie dogodnych okazji i schodzili do szatni w kiepskich nastrojach.

Po przerwie obraz gry uległ jednak zmianie. Jan Urban zdecydował się na kilka roszad, które ożywiły polską drużynę. Z boiska zeszli Robert Lewandowski, Sebastian Szymański, Nicola Zalewski, Piotr Zieliński oraz Przemysław Wiśniewski, a w ich miejsce pojawili się Karol Świderski, Kamil Grosicki, Paweł Wszołek, Bartosz Kapustka i Tomasz Kędziora.

Przeczytaj: Los Blancos odmawiają sprzedaży zawodnika do Manchesteru City

Zmiany przyniosły efekty – ekipa Biało-Czerwonych zaczęła grać odważniej oraz tym samym częściej zagrażać bramce rywali. Najważniejszy moment spotkania przyszedł w 80. minucie, gdy Matty Cash popisał się kapitalnym strzałem z dystansu, nie dając żadnych szans bramkarzowi gospodarzy – Bartowi Verbruggenowi.

Ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 1:1, co warto podkreślić daje nam cenny punkt na boisku trudnego rywala.  

Za trzy dni (niedziela, godz. 20:45) Polaków czeka kluczowy mecz z Finlandią w Chorzowie.

Brak postów do wyświetlenia